Prawa ręka Zełenskiego, dyplomaci, najbardziej wpływowy Ukrainiec. Kto poleciał na rozmowy z Moskwą?
Rozpoczęły się rosyjsko-ukraińskie rozmowy na Białorusi. Najważniejsza kwestia to niezwłoczne przerwanie ognia i wyprowadzenie wojsk rosyjskich z terytorium Ukrainy. Wśród członków ukraińskiej delegacji jest prawa ręka prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, szef MON, wiceszef MSZ czy poseł z Krymu.
Ukraińska delegacja tuż przed godz. 10 przyleciała na miejsce rozmów dwoma śmigłowcami, na których pokładzie znaleźli się: minister obrony Ołeksij Reznikow, szef frakcji Sługa Narodu David Arakhamia, wiceminister spraw zagranicznych Mykoła Toczycki, doradca prezydenta Mychajło Podolak, pierwszy zastępca szefa ukraińskiej delegacji do trójstronnej grupy kontaktowej w sprawie uregulowania konfliktu na wschodniej Ukrainie Andrij Kostin i deputowany Rady Najwyższej Rustem Umerow.
- Prezydent Białorusi Alasandr Łukaszenka prosił, aby powitać państwa i zagwarantować maksymalne warunki pracy. Możecie czuć się w pełni bezpieczni. To nasz święty obowiązek. Prezydent ma nadzieję, że w trakcie dzisiejszych negocjacji uda się znaleźć drogę rozwiązania wszystkich kwestii kryzysowych i Białorusini modlą się o to - powiedział przed rozpoczynającymi się negocjacjami szef białoruskiego MSZ Uładzimir Makiej.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Minister obrony Ołeksij Reznikow. "Człowiek z najbliższego otoczenia Zełenskiego"
Ołeksij Reznikow funkcję szefa MON pełni od 2021 roku. Z wykształcenia jest prawnikiem. W 2004 roku należał do składu adwokatów reprezentujących Wiktora Juszczenkę w postępowaniu w sprawie unieważnienia drugiej tury wyborów prezydenckich. Przez dwa lata był też członkiem Najwyższej Rada Sądownictwa. W 2019 roku prezydent Wołodymyr Zełenski powołał go w skład komisji trójstronnej do spraw rozwiązania kryzysu w Donbasie.
Jan Piekło, były ambasador RP w Kijowie, osobiście poznał ministra. - To jest ważna postać. Człowiek z najbliższego otoczenia prezydenta Zełenskiego. Był prawą ręką ds. międzynarodowych w biurze mera Kijowa Witalija Kliczko. Energiczny, zdecydowany i sprawiający wrażenie, że wie, o czym mówi - podkreśla w rozmowie z WP.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Szef frakcji Sługa Narodu David Arakhamia
Arakhamia jest ważną postacią w strukturze politycznej. Należy także do grupy najbardziej wpływowych obywateli. Biznesmen, polityk, wolontariusz gruzińskiego pochodzenia.
Od 2019 roku zasiada w Radzie Najwyższej Ukrainy. W 2020 roku - według magazynu Forbes - zajął 21. miejsce na liście 100 najbardziej wpływowych Ukraińców. Rok później zajął szóste miejsce.
Deputowany Rady Najwyższej Rustem Umerow. "Interesujący sygnał"
W skład delegacji wchodzi też deputowany Rady Najwyższej Rustem Umerow, krymskotatarski poseł, polityk, inwestor i filantrop. Jego pojawienie się w składzie delegacji były ambasador nazywa "interesującym sygnałem".
- To ciekawy ruch — komentuje Jan Piekło. - To jest pokazanie Rosjanom i Białorusinom, że temat Krymu nie jest zapomniany i że będzie ważnym elementem dalszych ewentualnych rozmów — podkreśla.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Prawa ręka Zełenskiego
W delegacji znalazł się również wiceminister spraw zagranicznych Mykoła Toczycki, który przez kilka lat był przedstawicielem Ukrainy przy Unii Europejskiej.
W rozmowach bierze też udział doradca Zełenskiego i jednocześnie jego prawa ręka Mychajło Podolak.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Kogo Rosja wysłała na rozmowy?
Rozmowy - jak zapowiadano - odbywają się "bez warunków wstępnych". Prezydent Ukrainy powiedział, że "nie bardzo wierzy w rezultaty, ale trzeba wykorzystać każdą, nawet najmniejszą szansę, by zatrzymać wojnę".
Rosja wysłała na negocjacje: wiceszefa MSZ Andrieja Rudenkę, ambasadora na Białorusi Borysa Gryzłowa, deputowanego Leonida Słuckiego i wiceministra obrony Aleksandra Fomina. Na czele delegacji stoi doradca prezydenta Rosji Władimira Putina, Władimir Miediński.
"To fenomen". Gen. Różański zachwycony Ukraińcami
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski