ŚwiatPrawa człowieka mają się lepiej na Białorusi?

Prawa człowieka mają się lepiej na Białorusi?

Białoruska opozycja i obrońcy praw człowieka wyrazili zaskoczenie decyzją oenzetowskiej Rady Praw Człowieka o zdjęciu Białorusi z "czarnej listy" państw objętych specjalną obserwacją w zakresie przestrzegania praw człowieka.

19.06.2007 | aktual.: 19.06.2007 16:26

Były opozycyjny kandydat na prezydenta Białorusi Alaksandr Milinkiewicz powiedział, że takie działanie podważa autorytet ONZ. ONZ i tak miała ograniczone możliwości, szczególnie w dziedzinie obrony praw człowieka, więc takie rozwiązanie dyskredytuje organizację w tej sferze. Ponadto to silny cios wymierzony walce o przestrzeganie praw człowieka, którą prowadzą tu siły demokratyczne - powiedział Milinkiewicz cytowany przez białoruskie portale internetowe.

Według białoruskiego obrońcy praw człowieka Alesia Bialackiego, decyzja ONZ nie oznacza poprawy sytuacji w kwestii praw człowieka na Białorusi. Podkreślił, że raport przedstawiony Radzie Praw Człowieka przez Adriana Severina prezentuje sytuację panującą w tym kraju w 2006 roku, a - jak dodał - w stosunku do niej obecna sytuacja jest gorsza.

Biorąc pod uwagę skład Rady Praw Człowieka, gdzie znalazło się mniej państw demokratycznych, a weszły Kuba, Iran, Chiny, taka decyzja nie zaskakuje - podkreślił Bialacki.

Adrian Severin, rumuński prawnik, który w 2004 roku z ramienia Komisji Praw Człowieka badał, jak przestrzegane są prawa człowieka przez reżim prezydenta Alaksandra Łukaszenki skomentował, że decyzja Rady wywoła "triumfalną reakcję" Mińska. Jego zdaniem, ofiary represji "tracą narzędzie niezbędne do obrony".

To oczywiste, że chodzi o handel - mówił Severin, wyrażając jednocześnie obawę o "wiarygodność" Rady.

Tymczasem przedstawiciel władz białoruskich w Genewie Siarhiej Alejnik zauważył, że podjęta decyzja pokazuje, iż wpisanie Białorusi na czarną listę "było przykładem błędnej praktyki, którą nowa Rada odziedziczyła po zlikwidowanej (oenzetowskiej) Komisji Praw Człowieka".

Rada Praw Człowieka, nowy organ ONZ nadzorujący przestrzeganie praw człowieka na świecie postanowił w poniedziałek w nocy nie umieszczać już Kuby i Białorusi na liście krajów objętych specjalną obserwacją w zakresie praw człowieka. Na liście nadal znajduje się dziewięć krajów, w tym Korea Północna, Kambodża i Sudan.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)