Prasa o przemówieniu Merkel nt. przymusowych wysiedleń
Relacjonując poniedziałkowe wystąpienie kanclerz Angeli Merkel na konferencji CDU/CSU poświęconej przymusowym wysiedleniom Niemców, niemieckie gazety podkreślają, że szefowa rządu opowiedziała się za utworzeniem - zgodnie z umową koalicyjną - "widocznego znaku", oraz chwalą ją za zdecydowane odcięcie się od roszczeń materialnych wobec Polski.
19.09.2006 | aktual.: 19.09.2006 18:49
Kanclerz Angela Merkel opowiedziała się za utworzeniem "widocznego znaku" w Berlinie, upamiętniającego ucieczkę i wypędzenie - pisze "Der Tagesspiegel". Autor materiału przytacza słowa Merkel, że cieszyłaby się, gdyby taka placówka mogła powstać w połączeniu z Europejską Siecią Pamięć i Odpowiedzialność. Do tej utworzonej w ubiegłym roku struktury należy także Polska.
"Der Tagesspiegel" zwraca uwagę, że przewodniczący klubu parlamentarnego CDU/CSU Volker Kauder podczas konferencji bronił Eriki Steinbach przed krytyką z Polski, dotyczącą szczególnie projektu Centrum przeciwko Wypędzeniom. Gazeta podkreśla równocześnie, że ani Kauder, ani Merkel nie wyrazili "jasnego poparcia" dla Centrum.
"Berliner Zeitung" zaznaczył, że szefowa niemieckiego rządu udzieliła "ostrej odprawy" działaniom Powiernictwa Pruskiego. Gazeta cytuje Merkel: "Zwracam się zdecydowanie przeciwko podejmowanym ostatnio przez Powiernictwo Pruskie próbom przeforsowania roszczeń na drodze sądowej".
Tą wypowiedzią Merkel "zbudowała pomost" dla premiera Polski Jarosława Kaczyńskiego, który przyjedzie w końcu października na konsultacje międzyrządowe do Berlina - ocenia gazeta. Pani kanclerz zaznaczyła jednak też, że pamięci o wypędzeniu milionów Niemców nie można wymazać z niemieckiej świadomości historycznej. Dlatego partie chadeckie (CDU/CSU) "zawsze opowiadały się za projektem Centrum przeciwko Wypędzeniom" - powiedziała Merkel, cytowana przez "Berliner Zeitung". Taka placówka, znajdująca się w "odpowiednim miejscu" w Berlinie, powinna służyć dokumentacji i pojednaniu - dodaje gazeta, opierając się na przemówieniu Merkel.
Wydawany w Kolonii "Koelner Stadt-Anzeiger" chwali panią kanclerz za jednoznaczne odrzucenie roszczeń Powiernictwa Pruskiego wobec Polski. "Merkel nie pozostawiła też cienia wątpliwości co do niemieckiej odpowiedzialności za wypędzenie 14 milionów Niemców" - czytamy w komentarzu. "Na tym tle nie ma powodów do krytykowania planów utworzenia miejsca dokumentacji dla wypędzonych z ojczyzny" - uważa gazeta. Autor komentarza jest zdania, że kontrowersyjny projekt Centrum przeciwko Wypędzeniom powinien powstać w ramach Europejskiej Sieci. "Słowa wypowiedziane przez Merkel są słuszne. Teraz musi je zaakceptować Europa i sami wypędzeni" - czytamy w konkluzji.
Deputowany CDU Jochen-Konrad Fromme podziękował Merkel w wydanym we wtorek oświadczeniu za "ponowne poparcie" projektu "widocznego znaku" poświęconego pamięci o wypędzeniu. Jego zdaniem szefowa rządu wskazała wyraźnie w swoim przemówieniu, że CDU i CSU od lat opowiadają się za Centrum przeciwko Wypędzeniom i nadal popierają utworzenie takiej placówki. Fromme podkreślił, że inicjatorzy Centrum przeciwko Wypędzeniom byli od początku zwolennikami "europejskiego podejścia" do tematu wypędzeń i że są gotowi do współpracy w ramach europejskiej sieci. Fromme kieruje zespołem roboczym "Wypędzeni, uchodźcy i przesiedleńcy", działającym w ramach frakcji CDU/CSU.
W przemówieniu wygłoszonym w poniedziałek na konferencji zorganizowanej przez klub parlamentarny CDU/CSU w Berlinie Merkel podkreśliła, że wypędzenia nie są "przezwyciężonymi wydarzeniami z przeszłości", lecz pozostają także dziś wydarzeniami aktualnymi. Wskazała na sytuację w Darfurze i dodała, że chodzi o połączenie "historii i teraźniejszości". "Z tego powodu CDU i CSU stale opowiadały się za projektem Centrum przeciwko Wypędzeniom. Nowy rząd federalny także gotów jest do społecznego i historycznego opracowania przymusowej migracji, ucieczki i wypędzenia. By to osiągnąć, chcemy, tak jak jest to zapisane w umowie koalicyjnej, utworzyć w duchu pojednania widoczny znak" - powiedziała Merkel.
Rząd nie ustalił jeszcze konkretnego kształtu "widocznego znaku". Odpowiedzialny za jego opracowanie minister stanu ds. kultury Bernd Neumann zapowiedział, że podstawą przyszłej placówki będzie przygotowana przez bońskie Muzeum Historii RFN wystawa "Ucieczka, wypędzenie, migracja". Neumann chce włączyć do prac również ziomkostwa, a także przewodniczącą Związku Wypędzonych Steinbach.
Jacek Lepiarz