Prasa chwali Merkel za zdecydowaną postawę w Samarze
Niemiecka prasa chwali kanclerz Angelę Merkel
za zdecydowaną postawę podczas szczytu UE-Rosja w Samarze,
wskazując na zasadnicze różnice interesów i wartości dzielące
Rosję i Wspólnotę.
"UE i Rosja skłócone" - takim tytułem opatrzył relację z Samary "Frankfurter Allgemeine Zeitung". W podtytule gazeta zaznacza, że Merkel "zrugała" Putina, a rozmowy na temat nowej umowy o współpracy Unii z Rosją nie zostały rozpoczęte. "Otwarta wymiana ciosów na temat praw człowieka oraz rosyjskiego embarga na polskie mięso, zakończyła w piątek spotkanie na szczycie UE-Rosja w Samarze" - czytamy.
"FAZ" podkreśla, że "w sanatorium nad Wołgą", gdzie odbywał się szczyt, uwidoczniły się sprzeczności interesów oraz pojmowania roli państwa, które dotychczas były na Zachodzie bagatelizowane. "Rosja oddaliła się od UE. Ze względu na ten dystans trudniejsze stało się budowanie pomostów" - czytamy.
Unia nie może stać się zakładnikiem swego dążenia do strategicznego partnerstwa z Rosją - ostrzega "FAZ". "Wojna o mięso" z Polską i spór z Estonią o pomnik były próbą podzielenia Unii na "grzeczne i złe" państwa. Nad Wołgą Putin dostał "jedyną możliwą odpowiedź" na te próby - stwierdził komentator "FAZ".
W podobnym tonie utrzymana jest relacja z Samary "Sueddeutsche Zeitung". Gazeta zwraca uwagę na "ostry ton" w wypowiedziach Putina i Merkel. Unia z Rosją prowadziły spór na słowa z "dotychczas nieznaną wyrazistością" - ocenia korespondent gazety Daniel Broessler. "SZ" podkreśla poparcie, udzielone przez Merkel podczas konferencji prasowej rosyjskiej opozycji oraz natychmiastową ripostę Putina, który wypomniał niemieckiej policji niedawne zatrzymanie w Hamburgu przeciwników szczytu G8.
O "wymianie ciosów" pisze także "Die Welt". Opisując miejsce spotkania - Samarę, gazeta zwraca uwagę, że Rosja zaprezentowała się jako kraj "potężny, pewny siebie i dostatni". Zdaniem "Die Welt", wielka pewność siebie Putina wynika z faktu, że w polityce światowej niewiele można bez Rosji zdziałać. Ani spór atomowy z Iranem, ani konflikt w Kosowie nie może być rozwiązany wbrew Rosji dysponującej wetem w ONZ.
"Rosyjski niedźwiedź pokazuje pazury" - czytamy w "Mittelbayerische Zeitung". "Rosja unowocześnia swój potencjał nuklearny, atakuje amerykańskie plany budowy systemu obrony antyrakietowej w Europie, odrzuca niepodległość Kosowa i nic sobie nie robi z krytyki, dotyczącej ograniczania demokratycznych praw" - wylicza komentator. Rosja uważa, że powinna być traktowana na równi z USA i Chinami. Czasy, gdy znajdujący się 10 lat temu w gospodarczym kryzysie kraj zabiegał o umowę partnerską z Zachodem, należą do przeszłości" - stwierdza w konkluzji "Mittelbayerische Zeitung".
"Berliner Zeitung" zwraca uwagę, że w kwestiach prawa do zgromadzeń czy wolności prasy stanowiska Rosji i Unii są nie do pogodzenia. Unia Europejska musi nastawić się na to, że jej zabiegi o integrację Rosji są daremne. "Rosja jasno określiła się i ani nie zintegruje się (z Zachodem), ani też mu się nie podporządkuje" - pisze gazeta.
Zarzuty pod adresem Polski stawia gazeta "Mannheimer Morgen". "W tematach ważnych dla UE nie ma żadnego postępu. Winę za ten stan rzeczy ponosi nie tylko Putin. Kraje członkowskie zrobiły wcześniej wszystko, by osłabić Merkel i podkopać jej pozycję w Samarze" - czytamy. Korespondent uważa, że Polska odgrywa rolę "niszczycielską" we Wspólnocie i staje się coraz większym ciężarem dla Unii. "To samo dotyczy innych byłych krajów ze Wschodu, które stają się hamulcem europejskiej integracji" - czytamy w "Mannheimer Morgen". (sm)
Jacek Lepiarz