Prasa

Szef MON Jerzy Szmajdziński komentując w Gazecie Wyborczej wystąpienie płk Chwastka powiedział, że wydarzenie jest „skrajnie nieodpowiedzialne. Taki incydent zdarzył się po raz pierwszy od 12 lat. Oficer może mieć własne poglądy i prezentować je oficjalnie, ale powinien to zrobić przed przełożonymi, przed ministrem”.

07.08.2002 | aktual.: 08.08.2002 17:29

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

„Zarzut barbarzyńskiej redukcji kadry to nieporozumienie. Nasza armia, jak i inne armie natowskie, stale się zmienia. Przez ostatnie dwa lata przeprowadzamy niezwykle ważną reorganizację techniczną, ale robimy to opierając się na jasnych regułach” – dodał minister obrony.

Życie zwraca uwagę, że zdaniem wielu wojskowych, płk Chwastek napisał w liście otwartym "to, co wyżsi oficerowie wiedzą od dawna - armia jest w złej kondycji, a polityka kadrowa budzi wiele zastrzeżeń". Problem jednak w tym, że "Chwastek powiedział to otwarcie, a za swoje wotum nieufności wobec szefów MON i Wojska Polskiego stanie przed sądem" - pisze dziennik.

Nasz Dziennik przytacza opinię posła Zygmunta Wrzodaka, według którego nad zarzutami płk Ryszarda Chwastka "trzeba się będzie głęboko zastanowić i rozeznać sprawę". Poseł przypomniał też, że niektóre działania kierownictwa MON budzą wątpliwości - pisze gazeta.

Trybuna dowiedziała się nieoficjalnie, że wobec płk. Chwastka prowadzone jest od pewnego czasu postępowanie dyscyplinarne w sprawie złej gospodarki finansowej w dowodzonej przez niego jednostce. "Musiał być więc odsunięty, ale nikt go nie chciał krzywdzić. A on wyobrażał sobie, że zostanie generałem" - powiedział gazecie jeden z oficerów. (an)

Źródło artykułu:WP Wiadomości
mediagazetadziennik
Komentarze (0)