PolskaPranie brudnych praw jazdy

Pranie brudnych praw jazdy

Już 150 osób w całym kraju próbowało
podmienić fałszywe prawa jazdy na nowe - podlicza "Metro". Ale
policja uspokaja: wszystkich oszustów skutecznie wyłapujemy

20.06.2006 | aktual.: 20.06.2006 09:28

Za niecałe dwa tygodnie wszystkie prawa jazdy wydane przed końcem czerwca 1999 roku stracą ważność, a jak dotąd dokumentów nie wymienił co czwarty kierowca. Nic dziwnego, że urzędy przeżywają istne oblężenie. Robimy, co w naszej mocy, ale nie zawsze się wyrabiamy - przyznaje Andrzej Dzierża z Urzędu Miasta w Krakowie. Tu dziennie przyjmowanych jest blisko 600 wniosków.

Ale nie lepiej jest w innych miastach w kraju. Jest chaos, bo takiego natłoku petentów dawno nie mieliśmy - przyznaje jedna z gdańskich urzędniczek, gdzie papierów nie wymieniło jeszcze 40 tys. kierowców. W takim tłoku nietrudno o pomyłkę, na co liczą oszuści. Dla nich to idealna okazja, aby wymienić fałszywe stare prawo jazdy na nowe, jak najbardziej legalne.

Każdy z nich liczy na szczęście, że się uda. Ale z nami nie jest tak łatwo i wszystko dokładnie weryfikujemy - zapewnia Ewa Kubat-Miedzińska, naczelnik wydziału komunikacji Starostwa Powiatowego w Częstochowie. Tylko tam na próbie oszustwa przyłapanych zostało 12 osób. Nieco więcej w Trójmieście, bo ponad 20. W samej Łodzi złapano prawie 10 oszustów. Jak szacują stróże prawa, w całej Polsce było 150 takich przypadków.

Urzędnicy przyznają, że niektórym przez nieuwagę wymieniono fałszywkę na prawdziwy dokument. Ale policja uspokaja, że tacy oszuści nie mogą spać spokojnie. Wystarczy tylko sprawdzić autentyczność prawa jazdy np. podczas kontroli drogowej i wszystko będzie jasne - przekonuje komisarz Marcin Szyndler z Komendy Głównej Policji. Budzące wątpliwości prawa jazdy znajdują się w policyjnej bazie.

A dodatkowo już niedługo sprawdzenie takiego papieru będzie dużo prostsze. W radiowozach pojawią się elektroniczne czytniki praw jazdy, które w kilka sekund przekażą policjantowi wszystkie dane kierowcy. To na pewno wyeliminuje oszustów za kierownicą i o problemie fałszywych dokumentów będziemy mogli zapomnieć - zapewnia Szyndler.

Źródło artykułu:PAP
Zobacz także
Komentarze (0)