PolskaPracownik marketu przyznał się do alarmu bombowego

Pracownik marketu przyznał się do alarmu bombowego

Pracownik jednego z marketów budowlanych w Kielcach przyznał się do spowodowania fałszywego alarmu bombowego na terenie sklepu, w którym był zatrudniony - poinformował kom. Krzysztof Skorek z zespołu prasowego świętokrzyskiej policji.

21.11.2006 | aktual.: 21.11.2006 10:37

Za spowodowanie fałszywego alarmu bombowego grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności oraz wysokie kary pieniężne. Policja będzie wnioskowała o obciążenie mężczyzny kosztami akcji, które mogą wynieść kilkadziesiąt tysięcy złotych.

Do zdarzenia doszło w poniedziałek po południu. Policjanci otrzymali informacje o podłożonym w sklepie ładunku wybuchowym. W markecie przebywało w tym czasie ok. 500 osób. Zarządzono ewakuację budynku.

W akcji uczestniczyło około 60 policjantów oraz psy tropiące. Pirotechnicy sprawdzając pomieszczenia budynku oraz jego okolice, znaleźli walizkę niewiadomego pochodzenia, która leżała w pobliżu zadaszonego pomieszczenia z wózkami sklepowymi. Jak się okazało, znalezisko nie miało związku z alarmem.

Policjanci ustalili i zatrzymali sprawcę alarmu. Okazał się nim 24-letni kielczanin, pracownik marketu. Powiedział, że był zdenerwowany na jednego ze swoich przełożonych, dlatego zadzwonił z aparatu przed sklepem i powiadomił o podłożeniu ładunku wybuchowego na terenie obiektu.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)