"Pracownicy mediów publicznych nie upolityczniają ich"
(RadioZet)
04.01.2008 | aktual.: 12.11.2009 16:07
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
: A gościem Radia ZET jest Elżbieta Kruk, posłanka Prawa i Sprawiedliwości, witam Monika Olejnik, dzień dobry. : Dzień dobry, witam państwa. : Pani poseł, co pani sądzi o pomyśle Sojuszu Lewicy Demokratycznej żeby bogaci płacili wyższy abonament radiowo-telewizyjny? : Ja myślę, że ten zapowiedziany projekt można ocenić dopiero po tym, jak się zapozna z jego szczegółami. W takim hasłowo i ogólnym założeniu trudno mi powiedzieć. : No, ale takie hasło takie jest – bogaci muszą płacić więcej, z kolei Platforma Obywatelska chce żeby emeryci nie płacili, a tutaj żeby bogaci płacili więcej i żeby abonament był płacony przy płaceniu podatku. : Ale przełóżmy to jednak na konkretne projekty, bo co to na przykład znaczy przy płaceniu podatku, przecież nie wszyscy w Polsce płacą podatek, przy PIT, czy w jaki sposób. To jest bardzo ogólne określenie projektu, który możemy ocenić dopiero, jeśli go dostaniemy. Ja tylko uważam, że warto pracować nad sposobem zwiększenia efektywności poboru abonamentu, bo to jest bardzo
istotne dla funkcjonowania mediów publicznych. : A czy warto też pracować nad tym żeby telewizja publiczna, radio publiczne, skoro mamy płacić obowiązkowo abonament żeby nie miało reklam, tak jak to się dzieje w telewizjach, tak jak się dzieje na przykład w BBC, BBC nie ma reklam. To może warto by było żeby telewizja publiczna też nie miała reklam. : Ja myślę, że dziś bardzo poważnym problemem telewizji publicznej jest zbyt duże uzależnienie jej od reklamy, 70 ponad 70 nawet procent przychodów telewizji publicznej zależy od reklamy i jestem przekonana, że to jest jeden z problemów realizacji misji publicznej. Ale w połączeniu ze zmianą ustawy abonamentowej i zwiększeniem efektywności poboru abonamentu należałoby myśleć o ograniczeniu. Dziś nie sądzę żeby ją w ogóle można było zlikwidować w mediach publicznych, ponieważ byłoby to zbyt trudne dla przetrwania przez nie takiej operacji, ale ograniczenie jest na pewno potrzebne. : No, ale jakoś BBC, na którą ciągle się powołujemy potrafi przetrwać. : Ale pani
redaktor, przede wszystkim w BBC nigdy nie było reklam. Ponadto kwota z abonamentu, bo BBC jest też utrzymywana z abonamentu, ściągalnego zresztą w 95 proc. ze społeczeństwa Wielkiej Brytanii, to jest kwota, o której media publiczne w Polsce mogą tylko pomarzyć. : No dobrze, ale myśli pani, sądzi pani, że należy jednak ograniczyć ilość liczby reklam. : Ja osobiście jestem przekonana, tak jestem przekonana, że zbytnio się skupiamy na takich tematach, jak upolitycznienie mediów politycznych, choć nie mówię, że to problem nie jest, nie jest to też specyficznie polski problem, takie debaty często trwają i pojawiają się w innych krajach Europy, ale myślę, że jednym z problemów jest właśnie uzależnienie od reklamy, które siłą rzeczy powoduje skomercjalizowanie programu telewizji publicznej, bo już nie radia. : Czy cieszy panią przejście do telewizji publicznej Tomasza Lisa i co Tomasz Lis da telewizji publicznej? : To pani redaktor ocenimy po tym, jak już się w telewizji publicznej pokaże i zobaczymy, jaką ma
propozycję. Jeśli będzie się cieszyła oglądalnością, popularnością no to dla telewizji publicznej będzie dobrze. : Ale teraz, jak pani ocenia ten ruch Andrzeja Urbańskiego? : No, jest pewnie zaskakujący, nie tak, że dziś jesteśmy zaskoczeni, bo przecież te informacje o rozmowach już pojawiły się wcześniej w domenie publicznej. Myślę, że to jest jakiś pomysł prezesa Urbańskiego na to, aby uatrakcyjnić program. Pan Tomasz Lis, jak wiadomo, jest kontrowersyjną osobą, ale całe clou mediów publicznych polega na tym, że różne grupy społeczne powinny mieć swoje programy dla siebie. Także moja ocena nie jest istotna w tym względzie. : Wczoraj był taki wielki dzień dla telewizji publicznej, bo się dogadali panowie Farfał i Urbański, pamiętam, że jeszcze niedawno się kłócili, bo pan Farfał mówił, że prezes Urbański blokuje mu dostęp do informacji na temat tego ile, jakie partie, jak długo występują na antenie telewizyjnej, a wczoraj panowie się dogadali i w sprawie pana Lisa i w sprawie pana Pardy. Czy według pani
słusznie, że były szef Młodzieży Wszechpolskiej został pełnomocnikiem telewizji do spraw Euro 2012? : Ja przyznam szczerze, że nie znam kompetencji tego pana. : Ja też. : Najwyraźniej, ale najwyraźniej prezes Urbański jest zna, to trudno mi to ocenić. : Ale to jest rozumiem, ale to jest jednak, to świadczy o upolitycznieniu telewizji, no przecież pan Farfał jest z ramienia Ligi Polskich Rodzin w telewizji publicznej nadal. : Pani redaktor, ale to, że w jakimś medium pracują ludzie z różnych stron sceny publicznej to nie oznacza upolitycznienia. Istotne byłoby, istotne jest przede wszystkim aby w mediach publicznych był pluralizm i abyśmy mieli pokazaną wizję rzeczywistości z różnych aspektów i punktów widzenia. : No i będzie pluralizm, bo z jednej strony Tomasz Lis, a z drugiej strony Bronisław Wildstein. : No to są jakieś mgliste zapowiedzi, poczekam jeśli się pokaże ten program. Z tego, co podają media jest to dosyć interesujący projekt, który miałby być realizowany wraz z IPN, myślę że byłoby to bardzo
cenne, bardzo cenny taki program w telewizji publicznej. : Pani poseł, co pani sądzi na temat listu biskupów do parlamentarzystów na temat stosowania metody in vitro w Polsce? : No cóż sądzę? No, pani redaktor to należy do Kościoła, aby propagować jego naukę i parlamentarzyści są myślę dobrymi adresatami przekazywania tego stanowiska. : Ale czy zgadza się pani ze stanowiskiem Kościoła, że jest to metoda niegodziwa, że jest to wyrafinowana aborcja? : No, jeśli pomyślimy o tych niezliczonych, zamrożonych i skazanych na zagładę embrionów no to wtedy okazuje się, że to nie jest takie proste do oceny, prawda. : No tak, ale czy według pani miejscem do debaty na temat zarodków, czy powinni rozmawiać ze sobą na ten temat biskupi i politycy, bo ma być komisja wspólna rządu i Episkopatu na ten temat. : Znaczy, jeśli są pomysły, że mają być tu zmiany w prawie w tym zakresie, no to ten, który wprowadza w ten sposób ten problem do debaty publicznej sprawia, że taka debata jest uzasadniona. Ta komisja istnieje, ona jest
forum do dialogu również w takim zakresie przeznaczona i jest właściwym miejscem. : Ale chyba raczej naukowcy powinni się na ten temat wypowiadać, lekarze, a nie biskupi i politycy. : To niewątpliwie, ale jest i zakres wprowadzania i stosowania prawa. A jeśli chodzi o naukowców to jest oczywiście najwłaściwsze miejsce. Z tego, co przecież nam wiadomo, są kraje, gdzie prawo nie dozwala do zamrażania embrionów i nauka już potrafi sobie z tym problemem radzić. Więc rzeczywiście to naukowcy powinni się tym przede wszystkim zająć i w ten sposób prowadzić badania i prowadzić te zabiegi, aby nie dochodziło do wytwarzania tych nadprodukcyjnej liczby embrionów. : Dziękuję bardzo, gościem Radia ZET była posłanka Prawa i Sprawiedliwości.