Pracodawcy RP reagują na słowa premiera. Padło konkretne żądanie
Pracodawcy RP reagują na słowa premiera Mateusza Morawieckiego, który w czwartek na konferencji odniósł się do pomocy prywatnej opieki medycznej w walce z koronawirusem. "Publiczne oskarżenia wymagają publicznego sprostowania" - czytamy w liście otwartym.
- A czy służba prywatna dzisiaj, wobec której mam najwyższy szacunek, ratuje zdrowie i życie pacjentów z COVID-19? Czy słyszymy o tym, że jakieś wielkie szpitale prywatne są otwarte i właśnie zamieniane na takie dla pacjentów 'covidowych'? Otóż nie. Tylko państwo w takich najtrudniejszych chwilach próby rzuciło wszystkie swoje siły i środki, rezerwy i odwody po to, żeby uratować jak najwięcej Polaków - pytał w czwartek na konferencji prasowej ws. nowych obostrzeń premier Mateusz Morawiecki.
Pracodawcy RP odpowiadają premierowi. Chodzi o prywatną opiekę medyczną
Słowa szefa rządu wywołały oburzenie przedstawicieli prywatnej opieki medycznej. Nie pozostały też bez reakcji. W piątek 26 marca w tej sprawie pojawił się list otwarty Pracodawców RP. Podpisali się pod nim wiceprezydent Pracodawców RP - Andrzej Mądrala oraz prezes zarządu Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Szpitali Prywatnych - Andrzej Sokołowski.
"Ze zdumieniem i wielką przykrością przyjęliśmy wygłoszone przez prana premiera podczas wczorajszej konferencji prasowej zdanie, że prywatny sektor opieki zdrowotnej nie wspiera publicznego w walce z koronawirusem" - piszą Pracodawcy RP.
Dalej sygnatariusze listu podkreślają rolę, jaką w walce z epidemią COVID-19 od października 2020 roku, pełni prywatna opieka medyczna. "W ciągu zaledwie kilku dni szpitale prywatne udostępniły ponad 1000 łóżek dla pacjentów zmagających się z koronawirusem" - podkreślają Pracodawcy RP w liście otwartym.
Jak dodają, na pierwszy front walki z epidemią delegowano też personel medyczny z prywatnych placówek, który wspierał medyków w szpitalach publicznych. Mądrala i Sokołowski zaznaczają, że prywatna opieka zdrowotna również i dziś wspiera sektor publiczny.
Pracodawcy RP żądają przeprosin. "Publiczne oskarżenia"
"Ponadto szpitale prywatne już jesienią zadeklarowały gotowość do przyjęcia pacjentów na zabiegi planowe, których - z powodu zmagań z koronawirusem - nie były w stanie wykonać szpitale publiczne" - czytamy w liście do premiera i ministra zdrowia.
Pracodawcy RP podkreślają przy tym, że ich pismo w tej sprawie (zabiegów planowych -red.) do dziś nie doczekało się odpowiedzi ze strony rządu i resortu.
Jak zaznaczają sygnatariusze listu, "publiczne oskarżenia wymagają publicznego sprostowania", a w związku ze słowami premiera Mateusza Morawieckiego Pracodawcy RP domagają się przeprosin "dla naszych lekarzy, pielęgniarek i pozostałego personelu, który - narażając własne zdrowie - niesiekażdego dnia pomoc pacjentom".
Prywatna opieka medyczna nie pomaga? Niedzielski: nadinterpretacja
W podobnym tonie wiceprezydent Pracodawców RP Andrzej Mądrala wypowiedział się już w czwartek, w wywiadzie dla Wirtualnej Polski. - Przyglądając się dzisiaj wystąpieniu pana premiera, byłem zszokowany. Nie boję się tego słowa. To jest przykre, co usłyszeliśmy. Liczyłem na inne potraktowanie. Na gest, który pokaże, że mamy w narodzie solidarność - mówił.
Pytany w piątek o słowa premiera, minister Adam Niedzielski powiedział, że "doszło do ich nadinterpretacji". - Ja chcę w tym miejscu podziękować prywatnej służbie zdrowia, bo ona jest bardzo pomocą. Dziś spotkam się z panią prezes LuxMedu i będziemy o tej walce z koronawirusem rozmawiali - podkreślił Niedzielski.