Pracodawca za kraty
To precedensowy w Małopolsce przypadek. Sąd skazał w grudniu 2004 r. szefa jednego z zakładów produkcyjno-handlowych w Tarnowcu na 20 dni bezwzględnego aresztu. Wyrok właśnie się uprawomocnił. W najbliższym czasie skazany przez sąd pracodawca może spodziewać się wezwania do odbycia kary więzienia w Zakładzie Karnym w Tarnowie - informuje "Dziennik Polski".
Tak bezwzględny wyrok został wydany na wniosek inspektora pracy, występującego w charakterze oskarżyciela publicznego. Skazany notorycznie łamał przepisy kodeksu pracy w stosunku do swoich pracowników - nie wypłacał w terminie wynagrodzeń, nie prowadził należycie akt osobowych.
Za lekceważenie prawa był parokrotnie karany wysokimi grzywnami przez Sąd Rejonowy. A w marcu ubiegłego roku skazany został za "przestępstwa przeciwko prawom pracownika" na karę jednego roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata oraz karę grzywny w wysokości 1,5 tys. złotych.
Pracodawca z Tarnowca niewiele sobie z tego robił. Łamał dalej prawo. Teraz doczekał się najostrzejszej kary bezwzględnego pozbawienia wolności.
Pracownicy Państwowej Inspekcji Pracy w Tarnowie zwracają uwagę na zanikanie etyki, wzajemnego szacunku w relacjach pracodawca- pracownik. Nasze wieloletnie doświadczenia wskazują, że źle się dzieje w tej materii. Granice moralności w postępowaniu pracodawców stale przesuwają się. Wielu z nich chętnie powołuje się publicznie na zasady etyki, potrafi cytować wypowiedzi ks. Tischnera, ale swoimi firmami zarządzają lekceważąc pracownicze interesy. To przejaw szczególnej hipokryzji- ocenia Benedykt Zygadło, kierownik oddziału Państwowej Inspekcji Pracy w Tarnowie.