"Pozwy Powiernictwa Pruskiego należy zignorować"
Jako akt politycznej i moralnej
nieodpowiedzialności oceniła prof. Anna Wolff-Powęska z Instytutu
Zachodniego w Poznaniu złożenie przez Pruskie Powiernictwo pozwów
przeciwko Polsce do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Według
niej, należy je jednak zignorować i nie robić z nich źródła
eskalacji wrogości w stosunkach polsko-niemieckich.
17.12.2006 | aktual.: 17.12.2006 21:18
Pruskie Powiernictwo, niemiecka spółka domagająca się dla przesiedlonych Niemców odszkodowań bądź zwrotu majątków, złożyło w Trybunale w Strasburgu 22 indywidualne pozwy przeciwko Polsce. Polskie władze skrytykowały to działanie. Prezydent Lech Kaczyński uznał je za zagrożenie dla stosunków polsko-niemieckich. Zaniepokojenie wyraziła szefowa polskiej dyplomacji Anna Fotyga. Według MSZ, jeśli potwierdziłaby się informacja o złożeniu pozwów, to "długofalowe skutki tego zdarzenia byłyby bardzo negatywne, zarówno dla Polski, jak i dla całego regionu".
Prof. Wolff-Powęska podkreśliła, że trzeba pamiętać o tym, że są to pozwy nie państwa i narodu tylko prywatnej instytucji. Niedobrze gdybyśmy utożsamiali te pozwy z całym niemieckim społeczeństwem. Za tymi roszczeniami stoi grupa prywatnych osób, w tym adwokatów, którzy chcą w ten sposób zbić majątek - wyjaśniła.
Dodała, że żadne demokratyczne państwo nie może zabronić swoim obywatelom składnia skarg przez jakimkolwiek międzynarodowym sądem. Te pozwy były zapowiadane i wiedzieliśmy, że w końcu zostaną złożone - mówiła ekspert.
Prof. Wolff-Powęska zaznaczyła, że ze zleconej wspólnie przez niemiecki i polski rząd ekspertyzy Jana Barcza i Jochema Froweina na temat zasadności ewentualnych roszczeń wypędzonych wynika, że nie mają one jakiegokolwiek uzasadnienia i oparcia w ustawodawstwach obu krajów i prawie międzynarodowym. Dodała, że w 2004 roku, podczas wizyty w Warszawie ówczesny kanclerz Niemiec Gerhard Schr÷der wygłosił oświadczenie, w którym zaznaczył, że odcina się od wszelkich roszczeń wypędzonych wobec Polski.
Powinniśmy te pozwy zignorować i nie robić z nich źródła eskalacji wrogości w stosunkach polsko-niemieckich. To czego najbardziej Polsce potrzeba obecnie w stosunkach z Niemcami to minimum zaufania do partnera niemieckiego oraz solidarnej postawy kooperacji dla przyjęcia wspólnego stanowiska w tej kwestii - oceniła prof. Wolff-Powęska.
Podkreśliła, że znając alergiczny stosunek partii rządzących do wszelkich spraw związanych z Niemcami, politykom zajmującym się sprawami zagranicznymi w tej kwestii potrzebna jest szczególna rozwaga i rzeczowość.