"Pozwy mogą położyć się cieniem na stosunkach z Niemcami"
W opinii byłego szef MSZ, Adama Rotfelda, sprawa złożenia przez Powiernictwo Pruskie indywidualnych pozwów przeciwko Polsce do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, może się położyć cieniem na stosunkach polsko-niemieckich. Ale nie musi - podkreślił.
18.12.2006 15:45
Może się okazać wręcz przeciwnie - ocenił b. minister. Rząd niemiecki i wszystkie główne siły polityczne, nawet pani Erika Steinbach, zdystansowały się od pozwów - powiedział w poniedziałek dziennikarzom w Krakowie Rotfeld. To może się okazać elementem poprawy stosunków - dodał.
Zdaniem byłego szefa MSZ, Trybunał w Strasburgu ma dwa wyjścia: uznać się za niekompetetny w tej sprawie lub uznać działania Powiernictwa Pruskiego za bezprawne i zamknąć raz na zawsze tą sprawę.
Uważam, że działania polskiego rządu w tej sprawie, w tej chwili nie są wymagane. Mogą się okazać potrzebne później - powiedział Rotfeld.
Jak podkreślił, Powiernictwo Pruskie jest grupą powołaną do życia w celach prowokacyjnych. W istocie rzeczy oni są wiecznie skrzywdzonymi i ja bym powiedział tymi, którzy w stosunkach polsko niemieckich odgrywali, odgrywają i być może jeszcze będą próbowali odegrać rolę bardzo negatywną. Ale czasami to dobry pretekst dla tych, którzy mają dobrą wolę, ażeby zająć stanowisko i zamknąć sprawę raz na zawsze - mówił b. minister.
Zdaniem Rotfelda, nie ma potrzeby zmiany traktatu z 1991 r. Traktaty są dobre. Problem ten jest raczej problem politycznym niż prawnym - podkreślił.
Rządy niemieckie stoją na gruncie deklaracji złożonej 1 sierpnia 2004 r. przy okazji wystąpienie kanclerza Niemiec w 60. rocznicę Powstania Warszawskiego, kiedy powiedział, że rząd niemiecki nie popiera i nie będzie popierał roszczeń obywateli niezależnie, czy będą one na gruncie prawa narodowego, niemieckiego czy przed sądami międzynarodowymi - przypomniał były szef MSZ.