Meldowała się w hotelach i pensjonatach, po czym wyjeżdżała bez płacenia. Oszustka wpadła w Poznaniu

O oszustce, która podróżuje po całej Polsce, wynajmując pokoje, za co później nie płaci, tylko znika bez śladu, głośno było od dawna. Za każdym razie działała w ten sam sposób – opowiadała właścicielom pensjonatów, że wkrótce dołączy do niej jej brat, który uiści wszystkie należności. 56-latka podróżująca wraz z psem sprawiała wrażenie bardzo sympatycznej i towarzyskiej, czym szybko zdobywała zaufanie swoich tymczasowych gospodarzy, aż pewnego dnia niepostrzeżenie wyjeżdżała bez uregulowania rachunku.

W minionym tygodniu kobietę udało się wreszcie zatrzymać poznańskim policjantom.

- O pobycie 56-latki w jednym z poznańskich pensjonatów poinformował policjantów właściciel obiektu. Podejrzeń wobec kobiety nabrał po tym, jak dowiedział się, że jej zdjęcie znajduje się na stronie internetowej, a osoby, które je publikują zostały przez nią oszukane i tym samym chcąc ostrzec innych – wyjaśnia Patrycja Banaszak z zespołu prasowego wielkopolskiej policji.

Jak się okazało, kobieta rzeczywiście okazała się poszukiwaną w całym kraju oszustką. 56-latka próbowała przekonać policjantów, że za jej pobyt zapłaci brat, który obecnie przebywa za granicą. To pod jego nazwiskiem zameldowała się w pensjonacie. Po sprawdzeniu kobiety w systemie policyjnym okazało się, że jest podejrzewana o oszustwa na szkodę właścicieli hoteli i pensjonatów.

56-latka usłyszała zarzut usiłowania oszustwa. Decyzją sądu trafiła też do aresztu. Za oszustwo kodeks karny przewiduje karę 8 lat więzienia.

- Policjanci z Nowego Miasta nawiązali kontakt z policjantami z innych jednostek z Polski. Gromadzą materiał dowodowy w tej sprawie. Jeżeli okaże się, że kobieta dopuściła się do innych oszustw to zarzuty wobec niej zostaną uzupełnione – zapowiada Banaszak

Wszystkie osoby, które zostały przez kobietę oszukane w podobny sposób proszone są o kontakt z policjantami z komisariatu policji Poznań Nowe Miasto pod numerem telefonu 61 84 158 34/76 lub całodobowym numerem alarmowym 997.

Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .