Poznań. Zabójstwo 3‑letniej dziewczynki. Nowe informacje w sprawie

Na światło dzienne wychodzą nowe okoliczności w sprawie zabójstwa w Poznaniu. Jak ustaliła nieoficjalnie Wirtualna Polska, 26-letnia Magdalena C. z Poznania, która śmiertelnie ugodziła nożem swoją córeczkę od dwóch miesięcy była bezrobotna, a jej jedynym zajęciem w ostatnim czasie miała być współpraca z jedną z instytucji społecznych, zajmujących się pomocą osadzonym w zakładach karnych. Kobiecie grozi dożywocie.

Policja została powiadomiona o zdarzeniu we wtorek przed południem
Policja została powiadomiona o zdarzeniu we wtorek przed południem
Źródło zdjęć: © Materiały WP | Adobe
Sylwester Ruszkiewicz

Instytucja społeczna, do której trafiła Magdalena C. (której nazwy ze względu na osoby w niej pracujące nie będziemy ujawniać - przyp. red.), zajmuje się pomocą osobom pozbawionym wolności. Jej siedziba znajduje się w Poznaniu. W szczególności próbuje zapobiegać "powrotowi do przestępstw osób przebywających w Zakładach Karnych”.

"Reprezentujemy stanowisko, że jeżeli pomożemy pozbawionym wolności, po zakończeniu kary, znaleźć zatrudnienie, uporządkować sferę materialno-bytową, udzielimy wsparcia prawnego, zawodowego oraz psychologicznego w naprawie spraw bieżących, to istnieje, naprawdę, duże prawdopodobieństwo, że obok nas zamieszkają przystosowani społecznie ludzie” - czytamy w programie instytucji, w której społecznie udzielała się Magda C.

Pod koniec kwietnia kobieta reprezentowała instytucję na konferencji, prezentując m.in. temat obciążeń we współpracy instytucji edukacyjnych, opiekuńczo-wychowawczych oraz działających w obszarze poradnictwa, pomocy i wsparcia. Pełniła też społecznie funkcję zastępcy redaktora naczelnego gazety więziennej dla osadzonych, kolportowanej wyłącznie na terenie jednostek penitencjarnych.

Co wiemy o Magdalenie C.? Nieoficjalne informacje

Jak nieoficjalnie ustaliliśmy Magdalena C. sama zgłosiła chęć współpracy z instytucją społeczną, niosącą pomoc pokrzywdzonym. Współpraca miała charakter wolontariatu, kobieta nie otrzymywała wynagrodzenia za swoje zaangażowanie.

Z naszych ustaleń wynika, że jej wszelkie działania miały formę online, ze względu na pandemię. Tak komunikowała się z pozostałymi przedstawicielami instytucji, tak udzielała się w czasopiśmie dla osadzonych.

– Z nikim nie dzieliła się swoimi problemami, nikomu o nich nie mówiła. Nie było bezpośrednich spotkań, jedynie kontakty w trybie zdalnym. To była miła, sympatyczna, spokojna kobieta – mówi nam osoba znająca kulisy sprawy.

Oficjalnie nikt z przedstawicieli instytucji nie chciał z nami na ten temat rozmawiać.

Przypomnijmy, decyzją sądu Magda C. została aresztowana na trzy miesiące. 26-latka podejrzewana jest o zabójstwo swojej córki. We wtorek kobieta trzykrotnie ugodziła dziecko nożem kuchennym w jednym z poznańskich mieszkań. 3-latka zmarła w szpitalu. W czasie przesłuchania matka przyznała, że chciała popełnić tzw. rozszerzone samobójstwo.

Wersja wydarzeń kobiety

Jak ujawnił rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu prok. Łukasz Wawrzyniak, kobieta złożyła obszerne wyjaśnienia, w których opowiedziała własną wersję wydarzeń. Twierdzi, że od wielu lat, od rozwodu rodziców, miała myśli samobójcze i skłonności do samookaleczania się. Do rozwodu jej rodziców doszło, gdy miała osiem lat.

W domu mieszkała ze swoją matką i 3-letnią córką Zuzią. Policja nie miała wcześniej żadnych niepokojących sygnałów o tej rodzinie.

Według śledczych, bezpośrednią przyczyną zabójstwa dziecka miała być obawa o przyszłość dziecka, brak pieniędzy. Także poczucie wstydu Magdaleny C. przed własną matką, że jest bezrobotna i nie dokłada się do utrzymania. Poza tym, miała obawiać się, co stanie się z jej córką, gdyby ona popełniła samobójstwo.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (61)