PolskaPoznań. Wybuch w kamienicy na Dębcu. Tomasz J. skazany na dożywocie

Poznań. Wybuch w kamienicy na Dębcu. Tomasz J. skazany na dożywocie

Tomasz J., oskarżony o zabójstwo swojej żony Beaty, znieważenie jej zwłok i doprowadzenie do wybuchu kamienicy na Dębcu, został skazany na dożywocie. Obrona chciała uniewinnienia mężczyzny, sąd jednak nie miał wątpliwości, że mężczyzna jest winny wszystkich zarzucanych czynów.

Poznań. Zapadł wyrok w sprawie wybuchu w kamienicy na Dębcu
Poznań. Zapadł wyrok w sprawie wybuchu w kamienicy na Dębcu
Źródło zdjęć: © East News | Michał Kaczmarek
Violetta Baran

19.08.2020 15:18

- W ocenie sądu zgromadzony materiał dowodowy był jak najbardziej wystarczający, wbrew twierdzeniom obrońców, do zakończenia postępowania i stanowi podstawę do uznania, że oskarżony dopuścił się wszystkich zarzucanych mu czynów - cytuje słowa sędzi Katarzyny Obst portal gloswielkopolski.pl.

Przypomnijmy, że do wybuchu w kamienicy na poznańskim Dębcu doszło rano 4 marca 2018 roku. W ruinach kamienicy znaleziono 5 ciał, 22 osoby zostały ranne.

Kamienica na Dębcu, w której doszło do wybuchu
Kamienica na Dębcu, w której doszło do wybuchu© East News | Przemysław Szyszko (SE)

Początkowo sądzono, że doszło do tragicznego wypadku. Dopiero dzień później okazało się, że przed wybuchem ktoś zamordował jedną z mieszkanek kamienicy - Beatę J. Zabójca zadał jej 11 ciosów nożem, a następnie znieważył zwłoki. By ukryć morderstwo, doprowadził do wybuchu gazu.

Wybuch w kamienicy na Dębcu. Prokuratura zażądała dożywocia

Śledczy szybko ustalili, że sprawcą jest prawdopodobnie Tomasz J., mąż Beaty J. Para była w trakcie rozwodu, mężczyzna nie mógł się pogodzić z tym, że kobieta chce ułożyć sobie życie na nowo, bez niego. Był o nią chorobliwie zazdrosny.

Prokuratura oskarżyła Tomasza J. o zabójstwo pięciu osób, usiłowanie zabójstwa kolejnych 34 osób, znieważenie zwłok swojej żony. Dodatkowo oskarżyła go także o spowodowanie wypadku, w którym ciężko ranny został 14-letni syn pary - Kacper. W chwili wybuchu kamienicy chłopiec był w szpitalu.

Mężczyzna nie przyznał się do zabójstwa żony i wysadzenia kamienicy, nie wykazał skruchy. Zaprzeczył też, by celowo spowodował wypadek samochodowy, w którym ciężko ranny został jego syn.

Prokuratura domagała się kary dożywocia dla Tomasza J., pozbawienia go praw publicznych na 10 lat i orzeczenia zadośćuczynienia w wysokości po 100 tys. zł dla bliskich każdej z pięciu zmarłych osób oraz zadośćuczynienia w wysokości po 30 tys. zł dla każdego z pokrzywdzonych. Jednocześnie prokurator domagał się, by Tomasz J. mógł się starać o warunkowe zwolnienie najwcześniej po 40 latach.

Sąd przychylił się do wniosku prokuratury. Tomasz J. usłyszał wyrok dożywocia, pozbawienia praw publicznych na 10 lat i ma zapłacić łącznie kilkaset tysięcy złotych nawiązek lub zadośćuczynienia. Będzie jednak mógł starać się o warunkowe zwolnienie po 30 latach.

Wyrok nie jest prawomocny.

Źródło: gloswielkopolski.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (116)