Poznań. Ksiądz Marian K. popełnił samobójstwo. Pożegnało go 30 duchownych
20 stycznia w Poznaniu rozegrał się dramat księdza Mariana K. Duchowny, chwilę po spowiedzi, popełnił samobójstwo w kościele św. Michała Archanioła. Pogrzeb duchownego odbył się we wtorek. Księdza Mariana K. pożegnała rodzina, bliscy, a także kilkudziesięciu księży.
Śmierć księdza Mariana K. niewątpliwie wstrząsnęła opinią publiczną. Duchowny targnął się na swoje życie 20 stycznia w poznańskim kościele. Wcześniej duszpasterz poprosił proboszcza o to, aby ten go wyspowiadał.
- W czasie spowiedzi nic nie wskazywało na to, że dzieje się coś złego. (...) Cały czas się teraz zastanawiam, czy mogłem zrobić coś, żeby temu zapobiec - przekazał "Super Expressowi" ksiądz Eugeniusz Guździoł.
Po spowiedzi ksiądz Marian K. poszedł do przedsionka świątyni i tam odebrał sobie życie. Ciało znalazła jedna z parafianek.
Pogrzeb księdza Mariana K. Duchowny odebrał sobie życie
Uroczystości pogrzebowe księdza Mariana K. odbyły się we wtorek 26 stycznia w kościele pw. św. Apostołów Piotra i Pawła w Kostrzynie. Jak przekazał "SE", duchownego pożegnała rodzina oraz przyjaciele. Na pogrzebie pojawiło się także kilkudziesięciu księży.
- Boże, prosimy cię, abyś okazał miłosierdzie swojemu słudze i kapłanowi Marianowi. (...) Trudne doświadczenia zamykają człowieka. Popadamy w zniechęcenie, nie dajemy rady. (...) Wierzymy, że śmierć nie jest kresem, ale drogą do nowego życia - cytuje słowa kazania tabloid.
W uroczystościach pogrzebowych duchownego Mariana K. wzięło udział m.in. 30 księży. "SE" przekazał, że część z nich z księdzem Marianem znała się jeszcze z seminarium. Pojawiła się także delegacja z parafii, w której służył duchowny.
Śmierć księdza Mariana wstrząsnęła opinią publiczną. O samobójstwie duchownego pisały media w całej Polsce. Do tragedii odniósł się także ks. Michał Woźnicki. Były salezjanin, którego wydalono z zakonu, wypowiedział oburzające słowa.