Pozasądowe życie sędziów bez prywatności
Kontrowersyjny sędzia Wielkanowski (PAP/Tomasz Gzell)
Sędzia ma obowiązek powstrzymać się od podejmowania wszelkich działań, które mogłyby stwarzać choćby pozory braku jego obiektywizmu i uczciwości - oświadczyła Krajowa Rada Sądownictwa.
Przyjęła ona w środę takie stanowisko, zaniepokojona - jak stwierdziła w komunikacie dla mediów - informacjami o pojedynczych przypadkach nagannych zachowań sędziów, które wpływają na krytyczną ocenę całego środowiska.
KRS oświadczyła, że nie podziela opinii, iż pozasądowe życie sędziów jest ich prywatną sprawą, co nie oznacza, że sędzia nie ma w żadnym zakresie prawa do ochrony życia prywatnego. Jednakże zawód sędziego podlega licznym ograniczeniom, związanym choćby z utrzymywaniem kontaktów towarzyskich czy przebywaniem w określonym miejscach i sytuacjach - dodała.
W tym kontekście KRS podkreśliła, że sędzia powinien unikać wszystkiego, co mogłoby przynieść ujmę jego godności lub osłabiać zaufanie do jego bezstronności. KRS nie podała żadnych przykładów.
W mediach głośno jest o toruńskim sędzi Zbigniewie Wielkanowskim, który będzie odpowiadał karnie za zawiadomienie o przestępstwie, którego nie było. W kwietniu 1998 r. Wielkanowski zakłócił ciszę nocną awanturując się przed drzwiami mieszkania Beaty K., u której - jak to ujął sąd dyscyplinarny, uchylając mu immunitet sędziowski - przez okres półtora roku bardzo często przebywał. Po kłótni z nią złożył fałszywe doniesienie o jej rzekomym przestępstwie.
Według dziennika Rzeczpospolita, sędzia miał też związki z rezydentem gangu pruszkowskiego Edwardem Ś., pseudonim Tato. Wielkanowski wydał też - według "Rzeczpospolitej" - kontrowersyjny wyrok w głośnej sprawie strzelaniny w toruńskim sądzie, którą zakwalifikował jako zwykłą bójkę. W tej sprawie oskarżeni byli najbliżsi wspólnicy "Taty". Po publikacji w "Rzeczpospolitej" ówczesny minister sprawiedliwości Lech Kaczyński odwołał Wielkanowskiego z funkcji przewodniczącego wydziału toruńskiego sądu. (ej)