Pożar w Tczewie był podpaleniem. 53-latek zatrzymany
23 maja w budynku mieszkalnym przy ulicy Podgórnej wybuchł pożar, w którym zginęły dwie osoby. Policja zatrzymała 53-letniego mieszkańca miasta. Mężczyźnie grozi 12 lat więzienia. Został tymczasowo aresztowany.
W toku śledztwa ustalono, że podejrzany, używając łatwopalnej substancji, podpalił drzwi wejściowe. Ogień w bardzo krótkim czasie rozprzestrzenił się na wyższe piętra powodując zadymienie całego budynku. W tym czasie w budynku przebywało ponad 20 osób.
Na miejscu zmarł 79-letni mężczyzna, a w szpitalu 2-letnia dziewczynka. - Pożar spowodował również szkodę w mieniu w kwocie nie mniejszej niż 600 tysięcy złotych – poinformowała w rozmowie z TVN24 prokuratura.
Jak zdradzają śledczy, podejrzany mężczyzna do dnia pożaru nękał zamieszkującą w tym budynku kobietę. Miał do niej telefonować oraz wysyłać wiadomości zawierające groźby zniszczenia mienia oraz pozbawienia życia.
Zobacz także: Bartłomiej Sienkiewicz: zaczynamy się przesuwać w stronę Azerbejdżanu
Podejrzany nie przyznał się do winy i złożył wyjaśnienie sprzeczne z ustaleniami śledczych. Sąd aresztował 53-latka na trzy miesiące.
Do pożaru przy ulicy Podgórnej doszło ok. godziny 3 w nocy. Jak mówił TVN24 st. kpt. Mariusz Stawicki, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Tczewie, po przyjeździe na miejsce, strażacy zastali mieszkańców w oknach palącego się budynku. Zdecydowano o natychmiastowej ewakuacji.
Mieszkańcy na razie nie mogą wrócić do budynku, ponieważ wymaga on remontu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Źródło: TVN24 / WP