Pożar u gen. Kiszczaka: spłonął dom, garaż i samochód
W miejscowości Wikno na Mazurach spłonął letniskowy domek należący do gen. Czesława Kiszczaka - podaje TVN24. Razem z domkiem spalił się również garaż, samochód i rosnące wokół drzewa. - Z domu nie udało się nam niczego uratować. Zostaliśmy tylko w tym, co mieliśmy na sobie - mówił gen. Kiszczak w rozmowie z "Gazetą Olsztyńską".
W rozmowie z "Gazetą Olsztyńską" gen. Czesław Kiszczak opowiadał, że w chwili wybuchu pożaru razem z wnuczką był w domu. To on - jak mówił - zauważył dym od strony garażu. Wydobywał się spod maski samochodu podłączonego do prostownika. Gen Kiszczak opowiadał, że próbował wypchnąć samochód z garażu, ale spod maski zaczął się wydobywać ogień. Uciekł więc z wnuczką i zawiadomił straż pożarną.
Jak tłumaczyli strażacy zapalił się najpierw garaż, potem ogniem zajął się także domek. Spłonął cały budynek, a także samochód i rosnące w pobliżu drzewa. "Gazeta Olsztyńska" dodaje, że uszkodzony został także drugi samochód, stojący na podwórku.
Jak poinformował st. kpt. Zbigniew Jarosz z warmińsko-mazurskiej straży pożarnej ogień pojawił się tak szybko, że akcja gaśnicza nie przyniosła rezultatów. Domu nie udało się uratować.
W pożarze nikt nie odniósł obrażeń. Na razie nie wiadomo, co było jego przyczyną.
Pożar - przypomina TVN24 - zbiegł się w czasie z ważną dla generała rocznicą - 2 sierpnia 1989 roku objął on urząd premiera.