Pożar na terenie Zaporoskiej Elektrowni Atomowej. "Nie odnotowano zmian promieniowania"
W wyniku rosyjskiego ostrzału na terenie największej elektrowni atomowej na Ukrainie i w Europie wybuchł pożar. Ostatecznie ostrzał wstrzymano, na teren elektrowni wpuszczono też strażaków. Nie ma informacji o wzroście poziomu promieniowania ani groźbie eksplozji.
Początkowo rzecznik elektrowni atomowej w Zaporożu informował, że pociski spadły bezpośrednio na elektrownię i spowodowały pożar jednego z sześciu reaktorów. - Ten reaktor jest w remoncie i nie działa, ale w środku znajduje się paliwo jądrowe - ostrzegł. Szef ukraińskiej dyplomacji Dmytro Kułeba dodał w oświadczeniu, że pożar wybuchł po rosyjskim ostrzale "ze wszystkich stron".
Na miejsce udało się wysłać strażaków, a ostrzał - jak podają ukraińskie media - został wstrzymany. W piątek nad ranem ukraińskie służby ratownicze przekazały też, że pożar wybuchł poza obrębem elektrowni atomowej, a ogień ogarnął budynek szkoleniowy i laboratorium.
Uspokajający komunikat płynie także ze strony Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej. Powołując się na informacje od strony ukraińskiej, MAEA podała, że nie odnotowano żadnych zmian w poziomach promieniowania w elektrowni.
Wołodymyr Zełenski: rosyjscy żołnierze wiedzieli, gdzie strzelali
Po ostrzelaniu elektrowni prezydent Ukrainy oskarżył Moskwę o uciekanie się do "terroru nuklearnego" i chęć "powtórzenia" katastrofy w Czarnobylu.
- Ostrzegamy wszystkich, że żaden inny kraj poza Rosją nigdy nie strzelał do elektrowni jądrowych. To pierwszy raz w naszej historii, pierwszy raz w historii ludzkości. To państwo terrorystyczne ucieka się teraz do terroru nuklearnego - mówi Wołodymyr Zełenski na najnowszym nagraniu.
Zobacz też: Wojna w Ukrainie. Ekspert: armia rosyjska popełnia kardynalne błędy
O przerwanie ostrzału elektrowni zaapelował również prezydent USA Joe Biden, z którym w nocy z czwartku na piątek naszego czasu rozmawiał Zełenski.
"Prezydent Biden dołączył do prezydenta Zełenskiego w apelu do Rosji, by zaprzestała działań wojennych w obszarze i pozwoliła na dostęp strażaków i ratowników" - napisano w komunikacie Białego Domu.
Czytaj też: