Rosyjski wywiad zlecił podpalenie. Opublikowano zdjęcia Ukraińców
Gigantyczny pożar centrum handlowego przy ul. Marywilskiej 44 w Warszawie był wynikiem działań zorganizowanej grupy przestępczej na zlecenie rosyjskiego wywiadu. W sprawę zamieszani są także dwaj obywatele Ukrainy.
Co musisz wiedzieć?
- Pożar centrum handlowego Marywilska 44 wybuchł 12 maja 2024 r., niszcząc 1,4 tys. sklepów. Śledztwo wykazało, że był to akt sabotażu na zlecenie rosyjskiego wywiadu.
- Zarzuty dla Ukraińców: Dwaj obywatele Ukrainy, Daniil B. i Oleksander V., zostali oskarżeni o współudział w podpaleniach. Daniil B. usłyszał zarzuty na Litwie, gdzie przebywa w areszcie. Według polskich służb związek ze sprawą ma też 32-letni Serhij C., również pochodzący z Chersonia.
- W odpowiedzi na działania rosyjskiego wywiadu, Polska zamknęła konsulat Federacji Rosyjskiej w Krakowie.
Jak doszło do podpalenia na Marywilskiej 44?
Śledztwo prowadzone przez Mazowiecki Wydział Prokuratury Krajowej, ABW i stołeczną policję ujawniło, że pożar centrum handlowego przy ul. Marywilskiej 44 był wynikiem celowego podpalenia.
"W toku śledztwa uzyskano materiał dowodowy pozwalający na ustalenie, iż pożar ten był wynikiem podpalenia dokonanego przez członków zorganizowanej grupy przestępczej, działającej na zlecenie wywiadu Federacji Rosyjskiej" - podaje Prokuratura Krajowa. Grupa ta ma na koncie także inne podpalenia w Unii Europejskiej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Polacy o ostatniej debacie. W jednej sprawie byli zgodni
Kto stoi za podpaleniem?
W sprawę zamieszani są dwaj obywatele Ukrainy. Opisała ich "Gazeta Wyborcza", opierając się na materiałach Służby Bezpieczeństwa Ukrainy. Jeden z mężczyzn, Ołeksandr W., 50-letni mieszkaniec Chersonia na południu Ukrainy, współpracę z okupantami zaczął w chwili rosyjskiej inwazji na Kijów. Podawał się za zastępcę komendanta miasta i miał dokonać kradzieży dla Rosjan wielu samochodów. Ukraińskie służby od blisko roku ścigają go listem gończym. W kwietniu 2025 roku sąd w Czerniowcach skazał go zaocznie na 12 lat więzienia.
Kolejny z podejrzanych w tej sprawie to 19-letni Daniil B. to obywatel Ukrainy, który trafił do Polski jako uchodźca wojenny. Pochodzi z Chersonia. Zwerbował go rosyjski wywiad wojskowy GRU, odpowiedzialny za operacje dywersyjne w Europie.
Danił B. podejrzany jest o to, że na zlecenie Moskwy w 2024 roku na Litwie podpalił sklep szwedzkiej sieci Ikea. Jak ustaliła "GW", nagrał płonącą halę przy ul. Marywilskiej w Warszawie. Film opublikowany był na rosyjskich portalach propagandowych.
"Zgromadzony w sprawie materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie zarzutów dwóm obywatelom Ukrainy, którzy współdziałali z osobami dokonującymi podpalenia" - podał prokurator Przemysław Nowak.
Daniil B. został oskarżony o udział w zorganizowanej grupie przestępczej, a Oleksander V. jest poszukiwany listem gończym. Podobnie jest w przypadku Sierhieja C. Mazowiecki wydział Prokuratury Krajowej ściga go, podobnie jak Ołeksandra W., listem gończym.
Na wniosek polskich władz C. jest też poszukiwany czerwoną notą Interpolu jako jeden z najgroźniejszych przestępców. Jak podaje "GW", Śledczy nie chcą mówić szczegółowo o roli C., dopóki nie zatrzymają go i nie postawią zarzutów. Wiadomo jedynie, że w kwietniu i maju 2024 roku podróżował między Polską a Litwą.
Przeczytaj również: Gen. Kellogg o polskich wojskach w Ukrainie. Siemoniak reaguje
Jakie są konsekwencje dla Rosji?
W reakcji na te wydarzenia, szef MSZ Radosław Sikorski zdecydował o zamknięciu konsulatu Federacji Rosyjskiej w Krakowie. "Mam przesłanie do władz rosyjskich: wiemy co robicie, nie akceptujemy tego i wyciągamy konsekwencje" - zapowiedział Sikorski na portalu X. To już drugi rosyjski konsulat zamknięty w Polsce w związku z działaniami wywiadu.
Źródło: "GW"