PolskaPożądany mandat ONZ dla sił stabilizacyjnych

Pożądany mandat ONZ dla sił stabilizacyjnych

Mandat ONZ dla sił stabilizacyjnych w Iraku byłby pożądany; po sukcesie politycznym, jakim był udział w koalicji, trzeba starać się o sukces gospodarczy przy odbudowie
Iraku - uważają posłowie, którzy w piątek w komisji obrony omawiali sytuację w Iraku.

09.05.2003 | aktual.: 09.05.2003 14:15

Zdaniem wiceprzewodniczącego komisji Marka Muszyńskiego (PiS), decyzja o udziale w wojnie "była trafna, był to niewątpliwy sukces, tym bardziej, że został odniesiony wbrew znacznej części opinii publicznej". Zdaniem Muszyńskiego, mandat ONZ byłby pożądany, ale siły stabilizujące mogłyby działać i bez niego.

Także zdaniem wiceministra spraw zagranicznych Sławomira Dąbrowy, operacja powinna się odbyć pod auspicjami ONZ, ale może też być prowadzona w ramach NATO.

Minister obrony Jerzy Szmajdziński przypomniał, że koszty wysłania 1,5 tys. żołnierzy na pół roku wyniosłyby 50 mln dolarów, a na rok - 90 mln dolarów i że Polska liczy, iż 90% kosztów pokryje koalicja. Powtórzył, że najważniejsze zadania przed dyskusją w rządzie i decyzją prezydenta o wysłaniu sił stabilizacyjnych to wybór strefy, rozwiązanie problemów logistycznych i finansowych, przygotowanie konferencji państw uczestniczących w polskiej strefie w Iraku i konsultacje z NATO.

Znany w kręgach biznesowych Grzegorz Tuderek (SLD), który nie jest członkiem komisji obrony, oświadczył, że bardzo dobrze zna Irak, opowiedział się za przejęciem odpowiedzialności za strefę północną. Przekonywał, że są tam dobre drogi umożliwiające zaopatrzenie, a Kurdowie są życzliwi Polakom.

Zdaniem Tuderka, należy wykorzystać doświadczenia z lat 70., a przed sporządzeniem listy przedsiębiorstw trzeba sprawdzić na miejscu, co polskie firmy mogłyby odbudowywać. Według niego, polska oferta mogłaby dotyczyć odbudowy instalacji petrochemicznych i robót instalacyjnych, nie warto natomiast angażować się w budowlane roboty wykończeniowe. (an)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)