Zatrudniono córkę posłanki. Tusk kazał ją wyrzucić
Przedwyborczy zapis KO "100 konkretów na 100 dni" obiecuje transparentny nabór i przejrzyste przyznawanie stanowisk w rządzie. Tymczasem w Ministerstwie Cyfryzacji została zatrudniona Maria Thun, córka europosłanki Polski 2050. Premier Donald Tusk kazał ją zwolnić.
"Wokół obsady rad nadzorczych i zarządów spółek skarbu państwa jest masa hipokryzji. PiS, będąc w opozycji przed 2015 r., krytykował Platformę Obywatelską i PSL za rozdawanie posad swoim ludziom. Potem role się odwróciły. Każda opozycja krzyczy, że posady w spółkach stały się partyjnym łupem, choć przed chwilą robiła to samo" - zauważa "Gazeta Wyborcza".
Tym razem, jak zaznacza dziennik, premier Donald Tusk nie może się "zdać na ruletkę". "Jeden z polityków Lewicy opowiadał mi, że Włodzimierz Czarzasty przyszedł do Tuska z listą swoich kandydatów do rad nadzorczych z życzeniem, by Tusk tę listę 'klepnął', a premier miał mu powiedzieć, aby z tą listą nie przychodził" - ujawnia dziennikarka Dominika Wielowieyska.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
To nie znaczy, że na wysokie stołki nie trafiają osoby związane od lat z partiami z rządzącej koalicji.
"Nowym członkiem rady nadzorczej Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych została Magdalena Roguska, skarbniczka warszawskiego oddziału PO oraz szefowa gabinetu politycznego ministra spraw wewnętrznych Marcina Kierwińskiego. Tu wytłumaczeniem jest to - jak mówił w TOK FM wiceminister aktywów państwowych Robert Kropiwnicki - że szef MSWiA musi mieć swojego urzędnika w radzie tego przedsiębiorstwa" - czytamy.
Córka Thun zatrudniona w ministerstwie. Tusk kazał ją wyrzucić
Ale w radach nadzorczych znaleźli się też ludzie, którzy nie są kojarzeni jednoznacznie politycznie, zostali ściągnięci z uczelni lub sektora prywatnego.
Jednak, według gazety, brakuje w nowej ekipie "podwójnej kontroli, na ile ludzie kierowani do rad rzeczywiście są kompetentni i mają odpowiednie przygotowanie do pracy w takich gremiach".
O transparentności wyborów ma świadczyć opisany przez gazetę przypadek. "W Ministerstwie Cyfryzacji, kierowanym przez Krzysztofa Gawkowskiego z Lewicy, doszło do awantury, w Centralnym Ośrodku Informatyki została bowiem zatrudniona Maria Thun, córka Róży Thum, europosłanki Trzeciej Drogi-Polski 2050. Gdy Tusk się o tym dowiedział, kazał Gawkowskiemu wyrzucić ją tego samego dnia, i to do południa" - podaje "Wyborcza".
Maria Thun ma bogate CV, więc w ugrupowaniu pojawiły się głosy, że kompetentna osoba została oddalona tylko z powodu nazwiska. Jednak w rządzie przeważa opinia, że "trzeba za wszelką cenę wystrzegać się nominacji, które mogą się kojarzyć z nepotyzmem".
"Testem na sprawność i profesjonalizm nowej ekipy będą nowe zarządy spółek" - kwituje "Wyborcza".
Źródło: "Gazeta Wyborcza"