Trump się chwali. "Powstrzymałem wojnę między dwoma krajami"
- Powstrzymałem wojnę między dwoma zwaśnionymi krajami - oświadczył podczas piątkowego wiecu w Warren w stanie Michigan Donald Trump. Kontekst jego wypowiedzi wskazywał na to, że chodziło o potencjalny konflikt na Bałkanach. Trump krytycznie się też odniósł pod adresem Unii Europejskiej.
28.09.2024 | aktual.: 28.09.2024 07:14
Donald Trump wziął udział w spotkaniu na przedmieściach Detroit w formule "town hall", gdzie publiczność miała możliwość zadawania pytań. Wydarzenie skupiło się głównie na tematyce przemysłu motoryzacyjnego oraz kwestiach gospodarczych. Republikański kandydat na urząd prezydenta Stanów Zjednoczonych obiecał ożywienie przemysłu w Detroit poprzez zamknięcie granic oraz wprowadzenie wysokich ceł na wyroby firm motoryzacyjnych produkujących samochody poza USA.
Trump powstrzymał wojnę?
Trump stwierdził, że "cła są nie tylko skutecznym narzędziem gospodarczym, lecz także 'potężną' bronią w dyplomacji".
- Mieliśmy dwa kraje, które się ze sobą biły. Wyglądało na to, że znowu będą toczyć ze sobą wojnę (...) Powiedziałem im: ludzie, chcecie się bić, chcecie zabijać swoich ludzi w waszych krajach, to w porządku, ale jeśli to zrobicie, nałożę na was 200 proc. cła i tyle. Oddzwonili do mnie po dwóch dniach i mówią "proszę pana, zawarliśmy pokój" - opowiadał Trump.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wszystko wskazuje na to, że Trumpowi chodziło o potencjalny konflikt na Bałkanach. Trump powołał się na Ricka Grenella, który był jego specjalnym wysłannikiem ds. negocjacji pokojowych między Serbią i Kosowem.
Trump krytykuje UE
Podczas wiecu Trump zapowiedział, że nie pozwoli na dumping chińskich samochodów w USA. Ostro skrytykował także sojuszników USA, w tym Unię Europejską, za "wykorzystywanie" Stanów Zjednoczonych w stosunkach handlowych.
- W wielu przypadkach nasi najwięksi wrogowie to nasi tak zwani przyjaciele. Wiecie, nasi przyjaciele, Unia Europejska, potężnie nas wykorzystuje - mówił Trump. - Na przykład sprzedają nam miliony samochodów. Tymczasem nie ma zbyt wielu Chevroletów na ulicach europejskich miast. Unia Europejska jest brutalna. Nie biorą naszych produktów rolnych - dodał.
"Jesteśmy za Trumpem"
W kluczowym dla wyników wyborów stanie, jakim jest Michigan, spotkanie zgromadziło kilka tysięcy osób, w tym wielu Amerykanów polskiego pochodzenia. Ubrani w czapki i koszulki z podobiznami Trumpa oraz polskimi motywami, wyrażali swoje poparcie dla byłego prezydenta.
- O tak, jest tu nas wielu, Polaczków (ang. Polacks), to my stanowimy o sile całego tego przemysłu - powiedziała w rozmowie z Polską Agencją Prasową Maureen, lokalna mieszkanka, której dziadkowie wyemigrowali do Michigan z Bydgoszczy. Jak sama przyznała, zamierza głosować na Trumpa, ponieważ za jego prezydentury "ludziom żyło się lepiej, a gospodarka aż huczała".
Inny polonijny uczestnik wiecu, James, który urodził się w Polsce, a w Ameryce spędził kilka lat w więzieniu, stwierdził, że będzie głosował na Trumpa, bo jest przeciwko "globalizmowi". Towarzysząca mu Susan, również przybyła z Polski do Ameryki jako dziecko, mówiła że sprzeciwia się polityce imigracyjnej obecnej administracji, która, jej zdaniem, opiera się na kupowaniu głosów nielegalnych imigrantów.