Powstanie wielkopolskie: marszałek w Poznaniu, wojewoda w Lesznie
W Poznaniu od rana trwają obchody 98. rocznicy wybuchu powstania wielkopolskiego organizowane przez marszałka województwa Marka Woźniaka (PO). Ale w uroczystościach udziału nie bierze wojewoda wielkopolski Zbigniew Hoffmann (PiS). Poszło o tzw. apel smoleński. Dlatego wojewoda zorganizował własne obchody w… Lesznie, gdzie nigdy nie wybuchło powstanie wielkopolskie.
Na początku grudnia marszałek wielkopolski, Marek Woźniak (PO), poinformował, że na obchodach powstania nie będzie wojskowej asysty, ponieważ wiązałoby się to z odczytaniem podczas apelu pamięci powstańców wielkopolskich nazwisk ofiar katastrofy smoleńskiej.
Marek Woźniak stwierdził, że łączenie obchodów rocznicy powstania wielkopolskiego z katastrofą smoleńską ma wymiar partyjno-polityczny. A do wyboru była obecność wojska wraz z apelem smoleńskim, albo w ogóle brak wojska. Według marszałka, podjęcie negocjacji na temat obecność wojska bez tzw. apelu smoleńskiego i tak nie dawało gwarancji, że 27 grudnia nie zostałby on odczytany. Wtedy na reakcję byłoby już za późno, więc w tym roku marszałek wielkopolski postanowił zapobiec takiej sytuacji i zrezygnował z obecności wojska.
Spór o apel
Spór o tzw. apel smoleński miał już miejsce kilka razy w Poznaniu. W 2015 roku na obchodach 97. rocznicy powstania wielkopolskiego pojawił się Antoni Macierewicz, a wojsko odczytało nazwiska ofiar katastrofy smoleńskiej. Później urzędnicy marszałka wielkopolskiego, czyli organizatora obchodów tłumaczyli, że nie mieli wpływu na treść apelu, za który odpowiada MON.
Od tego czasu asysty wojskowe i tzw. apel smoleński są przedmiotami sporu w Poznaniu. W czerwcu prezydent Poznania, Jacek Jaśkowiak (PO), zrezygnował z obecności wojska na oficjalnych obchodach rocznicy Poznańskiego Czerwca 1956. Powodem rezygnacji był właśnie tzw. apel smoleński. Teraz w jego ślady poszedł marszałek wielkopolski.
Obchody w Lesznie
Właśnie z powodu braku obecności wojska wojewoda wielkopolski, Zbigniew Hoffmann (PiS), zorganizował obchody 98. rocznicy wybuchu powstania w Lesznie, w którym powstanie wielkopolskie nigdy nie wybuchło. Nawet nie toczono w tym mieście walk, a Leszno zostało włączone do Polski na mocy traktatu wersalskiego z 1920 roku, czyli rok po zakończeniu powstania wielkopolskiego.
Osobne obchody są reakcja Zbigniewa Hoffmanna na decyzję marszałka Marka Woźniaka, który zrezygnował z asysty wojskowej w Poznaniu, bo wojsko odczytałoby tzw. apel smoleński. W Lesznie będzie wojsko i wojewoda z PiS, bo „nie wyobraża sobie tak ważnej uroczystości bez udziału polskich żołnierzy”. Według niego, marszałek decyzję o braku wojska podjął z powodów politycznych.
Wojewoda Zbigniew Hoffmann tłumaczył obchody w Lesznie tym, że mają one nadać powstaniu wielkopolskiemu wymiar ogólnopolski. Według wojewody, z uwagi na edukację i promocję powstania wielkopolskiego warto rozszerzyć jego obchody o miasta, które zostały włączone do Polski w wyniku powstania wielkopolskiego.
27 grudnia w Lesznie i Poznaniu
W Lesznie po godz. 13 przemówi wojewoda wielkopolski i prezydent miasta. Następnie odczytany zostanie apel pamięci, w defiladzie przejdą żołnierze, a po wszystkim przewidziano pokaz grup rekonstrukcyjnych i sprzętu wojskowego.
Natomiast w Poznaniu 27 grudnia rano złożono kwiaty na mogile gen. Stanisława Taczaka (pierwszego dowódcy powstania), a o godz. 11 uczczono uczestników powstania pod pomnikiem Powstańców Wielkopolskich.
28 grudnia marszałek Marek Woźniak przyjeżdża do Warszawy uczcić powstańców wielkopolskich pod Grobem Nieznanego Żołnierza i na Powązkach. Tam też nie ma być wojska i tzw. apelu smoleńskiego.