Trwa ładowanie...
dajd5rq
Powrót do szkół jednak możliwy? "Maseczki to jedno z rozwiązań"

Powrót do szkół jednak możliwy? "Maseczki to jedno z rozwiązań"

Epidemia koronawirusa trwa. Czy w tym roku dzieci wrócą jeszcze do szkoły? O komentarz poprosiliśmy prof. Miłosza Parczewskiego z Rady Medycznej ds. COVID-19 przy premierze. - My jesteśmy na tym etapie, kiedy powinniśmy dać jasne komunikaty. Jeżeli częstość zakażeń spadnie np. poniżej 60 osób na 100 tys. mieszkańców w okresie dwutygodniowym, wtedy otwieramy częściowo szkoły. Nie ma jeszcze takich decyzji - powiedział ekspert w programie WP "Newsroom". Profesor podkreślił, że jest zwolennikiem regionalizacji obostrzeń. - Są miejsca, regiony, województwa, gdzie ta sytuacja epidemiczna jest lepsza i gorsza - tłumaczył. Czy gdy dzieci wrócą do szkół, powinny nosić w nich maseczki ochronne? - U dzieci starszych powyżej 16. roku życia można by to rzeczywiście rozważyć. Tylko tyle, że ciężko jest nosić maskę przez kilka godzin dziennie (…). Byłoby to jedno z rozwiązań - mówił Parczewski.

Panie profesorze, idziemy do przodRozwiń

Transkrypcja:

Panie profesorze, idziemy do przodu i pytamy o to, co dalej ze szkołami. Myśli pan, bo mnie wiecznie dzieciaki, uczniowie siódmej i piątej klasy, w domu pytają "czy wrócimy jeszcze w tym roku do szkoły?". Myśli pan, że dzieciaki wrócą, czy właściwie takie przeciąganie, przekładanie tego z tygodnia na tydzień to właściwie skończy się tym, że okej, ale we wrześniu? Jest bardzo trudna odpowiedź na to pytanie, ponieważ rzeczywiście my nie mamy wyznaczonej jasnej mapy drogowej, kiedy co się ma wydarzyć. Tak jak ma to Wielka Brytania, tak jak moja przedmówczyni przepięknie to opowiedziała - tam jakby jasno są określone kroki. Myślę, że my powinniśmy i jesteśmy na tym etapie, kiedy powinniśmy dać jasne komunikaty. Jeżeli częstość zakażeń spadnie poniżej x odsetka, na przykład poniżej 60 na 100000 mieszkańców w okresie dwutygodniowym, wtedy otwieramy częściowo szkoły. Nie ma jeszcze takich decyzji. Jest to możliwe, natomiast trzeba pamiętać, że ja też jestem zwolennikiem regionalizacji. To znaczy, żeby to nie było równocześnie dla całej Polski, ponieważ to nie jest tak, że cała Polska ma po równo. Są miejsca, są regiony, są województwa, gdzie ta sytuacja epidemiologiczna jest lepsza i gorsza. Więc to trzeba będzie zregionalizować i można to zrobić, ponieważ te wskaźniki, oczywiście, są liczone lokalnie. A myśli pan, panie profesorze, kiedy już dzieciaki wrócą, jeśli wrócą do szkół, to może maseczki, no właśnie, w miejscach publicznych, w końcu w pomieszczeniach zamkniętych, że dzieci powinny nosić maseczki na lekcjach na przykład? To jest bardzo trudne, tak, ponieważ dzieci te maseczki po pierwsze zdejmują, po drugie wymieniają między sobą i tego też się obawialiśmy. Ale u dzieci starszych, takich, które są powyżej 16. roku życia, można by to rzeczywiście rozważyć. Tylko tyle, że praktycznie ciężko jest nosić maskę przez kilka godzin dziennie - wiemy my jako lekarze o tym najlepiej, ponieważ my nie tylko nosimy maski w pomieszczeniach właściwie zawsze, pracując w medycynie, ale też nosimy sprzęt ochrony osobistej wyższego rzędu, czyli bardziej zabezpieczający, ale też trudniejszy do noszenia. Więc utrzymanie tej maski przez wiele godzin jest bardzo trudne, ale byłoby to jedno z rozwiązań, które przynajmniej początkowo po otwarciu szkół można rozważyć. Potem zobaczyć czy zmienia się nam epidemiologia i czy możemy takie rozwiązanie poluzować. Więc metoda małych kroków do przodu.
dajd5rq
dajd5rq
Więcej tematów