"Powoli stajemy się alternatywą dla PO i PiS"
Mój wynik z wyborów prezydenckich pokazuje, że powoli stajemy się alternatywą dla PO i PiS, mówi "Gazecie Wyborczej" szef SLD Grzegorz Napieralski.
28.07.2010 | aktual.: 28.07.2010 11:40
Napieralski w wywiadzie dla "GW", obawia się, że PO wycofa się z obietnicy o in vitro - "być może jest to nacisk hierarchów Kościoła". Może konserwatywne skrzydło PO nie chce się na to zgodzić - uważa.
Jego zdaniem - Kościół nie powinien ingerować w politykę. A ingeruje nie tylko w wyborach, ale również w podejmowaniu decyzji ustawowych, jak in vitro.
- Jeśli ktoś nie chce być w SLD, nikogo nie zmuszam. Cimoszewicz nie pojawił się na żadnym posiedzeniu koła, nie płacił składki. Rozumiem osoby, które napisały wniosek o wykluczenie go z partii - wytyka przewodniczący SLD. - Kalisz wie, że musi wyjaśnić śmierć Barbary Blidy, na razie idzie to za wolno.
Napieralski uważa, że Olejniczakowi będzie bardzo trudno prowadzić kampanię (prezydencką) w Warszawie.
W analizie, zatytułowanej "Napieralski nie odpuszcza", "Gazeta Wyborcza" podkreśla, że politycy SLD uważają na każde słowo, by nie urazić przewodniczącego. Panuje powszechne przekonanie, że każda oznaka nielojalności będzie surowo karana.