Powoli kończyli debatę. Padło kluczowe pytanie
Debata w Końskich organizowana przez telewizję Republika dobiegła końca. Wydarzenie było pełne emocji, a publiczność żwawo reagowała na odpowiedzi kandydatów. Nie obyło się bez gwizdów. Na sam koniec prowadzący zadali kluczowe pytanie.
Około godziny 20 zakończyła się pierwsza część debaty organizowanej przez telewizję Republika, podczas której kandydaci odpowiadali na pytania. W związku z tym, że druga debata organizowana w hali sportowej w Końskich miała rozpocząć się właśnie o godzinie 20, dziennikarze postanowili zadać pytanie gościom.
- Ale ponieważ czas zaplanowany na tę debatę dobiegł końca, a wiemy, że pod presją naszej wspólnej pierwszej debaty prezydenckiej, pan Rafał Trzaskowski zdecydował się zaprosić wszystkich kandydatów na swoją debatę - mówili dziennikarze.
- Zatem pytamy naszych kandydatów, czy chcą pozostać na to swoje oświadczenie, czy chcą dołączyć do debaty pana Rafała Trzaskowskiego - spytali.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Trzaskowski wzywa na debatę. "Mówi: 'sprawdzam' do Nawrockiego"
Szymon Hołownia postanowił jako pierwszy zabrać głos i w pewnym sensie podjął decyzję o "dalszych planach". - Jeżeli się wszyscy wybieramy, zróbmy swobodną wypowiedź i wszyscy solidarnie na tamtą debatę jedźmy - powiedział marszałek Sejmu.
Następnie każdy z obecnych kandydatów zabrał głos. Po zakończonej debacie wszyscy udali się na drugą debatę, również Karol Nawrocki.
Debata prezydencka w Końskich
Wyjaśnijmy - od środy w centrum uwagi znalazła się debata zaplanowana na dziś - piątek, 11 kwietnia 2025 roku - w Końskich. Początkowo miało to być spotkanie dwóch głównych kandydatów: Trzaskowskiego z Koalicji Obywatelskiej oraz Nawrockiego, popieranego przez Prawo i Sprawiedliwość. Debata miała być transmitowana przez trzy główne stacje telewizyjne: TVP, TVN24 i Polsat News.
Formuła debaty wywołała kontrowersje. Sztab Nawrockiego zażądał, aby do grona organizatorów dołączyły także telewizje Republika i wPolsce24, argumentując, że obecny format wyklucza część mediów i ich widzów. W odpowiedzi telewizja Republika ogłosiła organizację własnej debaty w Końskich, zapraszając obu głównych kandydatów.
Sytuacja skomplikowała się jeszcze bardziej, gdy kolejni kandydaci ogłosili chęć udziału w debacie. Szymon Hołownia z Trzeciej Drogi oraz Magdalena Biejat z Lewicy zadeklarowali przyjazd do Końskich, podkreślając potrzebę otwartej debaty z udziałem wszystkich kandydatów. Z kolei Sławomir Mentzen z Konfederacji odmówił udziału, nazywając całą sytuację "cyrkiem".
W rezultacie w Końskich organizowane są dwie równoległe debaty: jedna przez TVP, TVN24 i Polsat News oraz druga, organizowana przez Republikę, wPolsce24 oraz TV Trwam.
Dodatkowo pojawiły się kontrowersje dotyczące organizatora debaty transmitowanej przez TVP, TVN24 i Polsat News. Telewizja Polska wydała oświadczenie, w którym stwierdziła, że nie jest organizatorem wydarzenia, nie finansuje go ani nie wynajmuje hali w Końskich. To oświadczenie spotkało się z krytyką ze strony sztabu Karola Nawrockiego, który zarzucił TVP nieprawdę i podkreślił, że debata w proponowanej formie wyklucza "miliony Polaków". Wirtualna Polska ujawniła, że halę wynajmuje firma AM Media, która regularnie współpracuje m.in. z Platformą Obywatelską.