Powódź: niewielkie straty wśród zwierząt gospodarskich
Dotychczas straty spowodowane powodzią wśród
zwierząt gospodarskich są niewielkie. Utonęły głównie zwierzęta
małe i drób - poinformował w poniedziałek Andrzej
Komorowski, główny lekarz weterynarii kraju.
Dane uzyskane do poniedziałku do godziny 10 wskazują na stosunkowo niewielką ilość zwierząt, które zginęły w wyniku powodzi. Nie wszędzie ustąpiły wody i w związku z tym straty mogą być większe - zastrzegł Komorowski.
Według danych przekazanych przez powiatowe inspektoraty weterynarii, do tej pory, w powodzi utonęło m.in. ok. 5300 sztuk drobiu, ok. 400 królików, 50 strusi, 26 świń i 3 sztuki bydła.
Komorowski zauważył, że ludzie doświadczeni poprzednią powodzią ratowali swój dobytek wyprowadzając zwierzęta na wyższe i niezagrożone tereny. Stąd niewiele z nich utonęło.
W wielu przypadkach zastosowano doraźną pomoc dla powodzian z terenów wiejskich. Np. w województwie podkarpackim bazy skupu zwierząt zostały przekształcone na zbiorowe gospodarstwa. Podobne schronienia dla zwierząt będą organizowane w innych województwach - zapewnił Komorowski.
Problemem jest także wyżywienie zwierząt, brakuje pasz. W ramach pomocy rolnicy z terenów nie dotkniętych nawodnieniem przesyłają pasze i siano.
Zdaniem Komorowskiego, kolejnym etapem będzie zorganizowanie pomocy lekarskiej dla zwierząt, które przeżyły powódź. Część zwierząt, które stały dłużej w wodzie i błocie, będzie prawdopodobnie skierowane do uboju.
Najbardziej zagrożone są tereny wzdłuż granicy wschodniej i południowej. Istnieje tam zagrożenie przeniesienia się klasycznego pomoru świń- powiedział.(km)