Powódź: KE wszczęła postępowanie przeciw Polsce
Polska nie wdrożyła jeszcze dyrektywy antypowodziowej, przez co narusza unijne prawo - alarmuje Komisja Europejska. Bruksela wszczęła więc postępowanie przeciwko Polsce. Premier Donald Tusk tłumaczył, że opóźnienia we wdrażaniu kilku dyrektyw unijnych w kwestii pomocy przeciwpowodziowej nie miały żadnego wpływu na przebieg akcji w walce z żywiołem.
17.06.2010 | aktual.: 17.06.2010 18:51
Już kilka miesięcy temu Komisja Europejska informowała Warszawę o zaległościach, ale nie dostała wyjaśnień. Jeśli Polska nadal będzie zwlekać, grozi jej sprawa przed unijnym trybunałem .
Komisarz do spraw humanitarnych Kristalina Georgijewa określiła jako "godny pożałowania" fakt, że Polska jeszcze nie wdrożyła dyrektywy antypowodziowej. Termin upłynął w listopadzie ubiegłego roku.
Bruksela wytknęła to przy okazji dyskusji o unijnym wsparciu z Europejskiego Funduszu Solidarności na złagodzenie skutków powodzi. Oczywiście nie oznacza, że to pieniądze przepadły. Bruksela zwróciła uwagę, że prawo zostało naruszone, ale jednocześnie podkreśliła, że podchodzi ze zrozumieniem do tragicznych wydarzeń w Polsce i powodzi, która nawiedziła kraj. Już wcześniej Bruksela obiecała, że jeśli tylko Warszawa przyśle wniosek o wsparcie z funduszu, rozpatrzy go tak szybko, jak to możliwe.
Donald Tusk zaznaczył, że zastrzeżenia KE dotyczą procedur, które mają być wdrażane w latach 2011 - 2015. Premier mówił, że dyrektywy Komisji nie dotyczą rozwiązań infrastrukturalnych, a raczej wprowadzenia procedur, standardów prawnych, na przykład stworzenia mapy cyfrowej kraju. Donald Tusk zaznaczył, że dołoży wszelkich starań, by Polska jak najszybciej nadrobiła zaległości, tak by pretensje Komisji Europejskiej do Polski nie były zasadne.
- Kwestie poruszane przez dyrektywę my w Polsce rozwiązujemy, nie jest tak, że każe nam się przygotować coś, czego my nie mamy - mówił Donald Tusk. Dodał, że chodzi raczej o to, by w naszym kraju obowiązywały standardy obowiązujące w całej Unii Europejskiej.