"Powinni się wstydzić wizyty w Polsce". Dziennik nie pozostawił suchej nitki na Kate i Williamie
Kate Maltby, komentatorka brytyjskiego dziennika "The Guardian" w mocnych słowach oceniła ostatnią wizytę Kate i Williama w Polsce. Według niej książęca para powinna się jej wstydzić. Maltby nawiązała oczywiście do tego, co dzieje się aktualnie w naszym kraju, czyli toczących się zmian w polskim sądownictwie. "Nasza królewska rodzina stała się przerywnikiem pomiędzy kolejnymi aktami łamania konstytucji przez polski rząd" - podsumowała dziennikarka związana z konserwatywno-liberalnym think-tankiem "Bright Blue".
Komentatorka brytyjskiego dziennika "The Guardian" swój komentarz rozpoczęła od ironicznego nawiązania do nagłówków portali informacyjnych i plotkarskich pojawiających się w trakcie wizyty Kate i William w Polsce i Niemczech. Zwróciła uwagę na to, że większość z nich rozpływa się nad kreacjami Kate Middleton i jej podobieństwie do księżnej Diany. Tymczasem w całym kraju odbywały się protesty będące społecznym sprzeciwem na działania partii rządzącej PiS. Według niej brytyjska para przyjechała "podlizywać się niezbyt sympatycznemu rządowi". Przyjazd Kate i Williama określiła mianem "wyprawy brexitowej" w poszukiwaniu sojuszników najpierw w Polsce, potem w Niemczech.
Dziennikarka w kilku zdaniach wyjaśniła czytelnikom sytuację w polskim parlamencie i zachodzące zmiany w sądownictwie. "W poniedziałek prezydent Andrzej Duda wymieniał uściski dłoni z Kate i Williamem w Pałacu Prezydenckim. We wtorek wystąpił z oświadczeniem, w którym obiecywał złagodzenie ostatnich poczynań swojej partii w celu przejęcia sądownictwa. To jednak nie wywarło żadnego efektu. W środę w nocy rządząca partia Prawo i Sprawiedliwość przepchnęła ustawę pozwalającą na odwołanie każdego z 83 sędziów Sądu Najwyższego i wpływającą na wszystkie sądy" - napisała.
Kate Maltby uważa, że brytyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych, wysyłając do Polski Kate i Williama z dziećmi, "przyczyniło się do ocieplenia wizerunku przerażającego rządu". Wypunktowała również program ich wizyty. Miała zastrzerzenia co do punktów, które odwiedzili. "Kate i William zostali zaangażowani w politykę polskiego rządu mającą na celu napisanie historii od nowa. Odwiedzili były obóz koncentracyjny w Stutthoff, który powstał głównie z myślą o polskiej inteligencji, a nie Auschwitz-Birkenau znany powszechnie na świecie jako miejsce zagłady przede wszystkim Żydów. Będąc w Trójmieście, nie zobaczyli nowego Muzeum II Wojny Światowej, bo nowy rząd nie zdążył jeszcze zmienić ekspozycji na taką, która bardziej skupiłaby się na heroizmie Polaków, niż na skutkach przedwojennego nacjonalizmu i antysemityzmu w Europie Środkowo-Wschodniej" - zauważyła autorka. Maltby wspomniała także, że brytyjska para była w Muzeum Powstania Warszawskiego, podobnie jak Donald Trump. Dziennikarka zasugerowała, że zamiast oglądać "familijne przedstawienie" w gdańskim Teatrze Szekspirowskim, para książęca powinna obejrzeć spektakl "Klątwa", który spotkał się z negatywną reakcją ze strony polskiego rządu.
"Taka jest teraz Wielka Brytania. Brexit nas osłabił, nie jesteśmy już liderami demokratycznego świata. W zamian, nasza królewska rodzina stała się przerywnikiem pomiędzy kolejnymi aktami łamania konstytucji przez polski rząd. Powinna się wstydzić tej wizyty. Ale ostateczną odpowiedzialność powinni wziąć na siebie brytyjscy politycy" - podsumowała współpracowniczka "Guardiana".
Zobacz także: Wizyta brytyjskiej pary książęcej w ECS
Chcesz być na czasie o każdej porze roku bez rujnowania budżetu? Sprawdź okazje na stronie Peek and Cloppenburg kupony rabatowe.