"Powiedz im, że bardzo ich kocham"
"Powiedz im, że bardzo ich kocham" - to o Was, drodzy Internauci. W odpowiedzi na reportaż "Mateuszka dręczy potwór", który opublikowaliśmy w miniony czwartek, rodzina chłopca otrzymała liczne wyrazy wsparcia oraz konkretną pomoc. Dzięki Wam cierpiący na mukowiscydozę Mati dostał nowy inhalator. Poruszeni ludzie kupili czterolatkowi również trampolinę, która pomaga w walce z chorobą. - Wróciła nam wiara i nadzieja, graniczące z pewnością, że musi nam się udać, że uratujemy Mateuszka, bo teraz wiemy, że nie jesteśmy sami - powiedział Wirtualnej Polsce Marek Szostak, dziadek chłopca.
25.10.2010 | aktual.: 10.11.2010 11:07
Wytrwałość państwa Szostak w tej walce poruszyła naszych Internautów. Praktycznie od momentu ukazania się tekstu otrzymywali przelewy pieniężne oraz deklaracje pomocy od zupełnie anonimowych, obcych osób. A także – co równie ważne - dziesiątki telefonów i e-maili ze słowami otuchy. W czwartek wieczorem zadzwoniła do mnie poruszona babcia chłopca. – To coś niesamowitego – wydusiła przez łzy.
Czytaj cały reportaż "Mateuszka dręczy potwór"
Koszty związane z łagodzeniem skutków mukowiscydozy są ogromne, szczególnie dla ubogiej rodziny, która właściwie nie może liczyć na wsparcie krajowej służby zdrowia. Pieniądze przesłane przez Internautów pozwolą państwu Szostak chociaż trochę wyrównać szanse w niesprawiedliwym pojedynku z „mukojędzą”. – Zakupiliśmy już nowy inhalator oraz membrany i nebulizatory do tych, które mieliśmy. Powinny starczyć na rok. Kupimy leki na zapas, lepiej dostosujemy jego pokój do potrzeb „mukolinka”. Skąd wzięlibyśmy na to pieniądze bez pomocy tych cudownych ludzi? – pan Marek, dziadek Mateuszka, nie ukrywa wzruszenia.
Wielu z Was zaoferowało przesłanie prezentów dla chłopca, urządzenie zbiórki pieniędzy w swoim miejscu zamieszkania czy podesłanie środków medycznych. Wiadomości przychodziły również z zagranicy – USA, Wielkiej Brytanii, Irlandii, Francji.
Kilku Internautów zareagowało na hasło „trampolina”. Skakanie pomaga dzieciom z mukowiscydozą w odkrztuszaniu, dzięki czemu łatwiej im oddychać. – Od dwóch lat odkładamy pieniądze na trampolinę, ale ciągle są pilniejsze wydatki – mówił mi pan Marek podczas naszego spotkania. Dziś do państwa Szostak zmierzają co najmniej cztery trampoliny zakupione przez dobroczyńców. „Nadwyżka” zostanie przekazana innym potrzebującym dzieciom..
Na stronie internetowej Mateuszka, www.mati-szostak.pl, dziadek chłopca systematycznie stara się zamieścić podziękowania i odpowiedzi na przysłane e-maile. Otrzymał ich ponad sto.
- Pierwszy raz od chwili zapadnięcia wyroku czujemy spokój, że tym razem, nawet gdyby choroba znowu brutalnie zaatakowała, będziemy w stanie pomóc naszemu wnukowi. Że nie zabraknie nam pieniędzy na niezbędne leki czy inne medykamenty.
- Dziadziuś, co robisz? – zapytał Mateusz. – Czytam ciepłe słowa wspaniałych ludzi, którzy tak nam pomagają. Mateuszek zamyślił się na chwilę. – Dziadziuś – powiedział. – Powiedz im, że bardzo ich kocham.
I za to w imieniu państwa Szostak i całej redakcji serdecznie dziękujemy naszym Internautom.
Możesz także podarować mu kilka oddechów, wpłacając pieniądze na konto założone przy fundacji „Matio”: BPH PBK S.A I/O Kraków nr 36 1060 0076 0000 3200 0132 9248(Koniecznie z dopiskiem DLA MATEUSZA SZOSTAK)