Potwór potrzebuje opieki. Fritzl już nie rozpoznaje świata

Wkrótce rozpatrywana ma być w austriackim wymiarze sprawiedliwości sprawa skazanego w 2009 roku mężczyzny. Jego niegodziwość wstrząsnęła europejskimi mediami, o przerażającej piwnicy Fritzla słyszał wówczas każdy.

Oprawca, który zgotował przerażający los dla swojej córki i siódemki wspólnych dzieci, które życie pędziły w odciętych od dziennego światła podziemnych pomieszczeniach, dostał dożywocie. Trafił do ośrodka o zaostrzonym rygorze dla przestępców z zaburzeniami psychicznymi w więzieniu Stein w mieście Krems an der Donau.

Tymczasem jeszcze nie opuści więzienia. Austriacki nadawca publiczny ORF donosi, że ostatnie badanie jego stanu psychiatrycznego wykazują, że Fritzl cierpi na demencję. Nie stanowi on już zagrożenia dla społeczeństwa.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Oznacza to, że sąd może teraz zdecydować, czy przenieść go do normalnego więzienia. W Austrii osoby skazane na dożywocie mogą ubiegać się o warunkowe zwolnienie po odbyciu 15 lat więzienia. To znaczy, że potwór może w tym roku ubiegać się o zwolnienie warunkowe. Eksperci prawni twierdzą też, że możliwe jest warunkowe zwolnienie i skierowanie mężczyzny do domu opieki.

"To całkiem oczywiste, że zostanie ogłoszone zwolnienie" - powiedział ORF Alois Birklbauer, profesor prawa karnego na Uniwersytecie Johannesa Keplera w Linzu. Już w 2022 roku sąd okręgowy orzekł, że Fritzl "nie stanowi już zagrożenia" i może zostać umieszczony w zwykłym więzieniu, ale Wyższy Sąd Krajowy w Wiedniu zablokował później tę decyzję.

Sprawa Fritzla, która wyszła na światło dzienne w mieście Amstetten w 2008 roku, została uznana za jedną z najgorszych w historii kryminalnej Austrii.

Został skazany za zamordowanie jednego ze swoich dzieci przez zaniedbanie, a także za gwałt, kazirodztwo i zniewolenie córki. Córka Fritzla i jej dzieci przyjęły od tego czasu nową tożsamość.