Potoccy otrzymają od miasta pałac
Miasto oddaje grunt przy ul. Miodowej i
jeszcze przez dwa lata może urzędować w pałacu Branickich. Po roku
rozmów jest ugoda z Potockimi - właścicielami obiektu. Ugodę w
sprawie pałacu Branickich, gdzie mieści się stołeczny ratusz,
zatwierdził zarząd miasta - potwierdzili "Życiu
Warszawy" pełnomocnicy rodziny Potockich.
Zgodnie z umową miasto sprzedaje właścicielom pałac, który był po wojnie odbudowany ze środków Skarbu Państwa, a oddaje im grunt odebrany dekretem Bieruta. Stołeczne urzędy mogą się mieścić przy Miodowej do końca 2010 r. Ratusz będzie płacił Potockim czynsz w wysokości ok. 180 tys. zł miesięcznie.
Ratusz nie ukrywa satysfakcji z porozumienia z właścicielami. - To precedens. Pierwsza taka sytuacja dotycząca dużej nieruchomości, kiedy udało się w drodze negocjacji uzyskać od właściciela zwrot nakładów poniesionych na odbudowę obiektu - przyznaje dyrektor Biura Gospodarki Nieruchomościami Marcin Bajko.
Urzędnicy przyznają, że w sądach takie sprawy ratusz zazwyczaj przegrywa. Sąd uznaje bowiem, że roszczenia o pokrycie kosztów odbudowy przedawniają się po 10 latach.
- Moi klienci wykazali się postawą obywatelską, zwrot kosztów budowy był dla nich oczywisty - mówi pełnomocnik rodziny Potockich Michał Sobański. Przyznaje, że dzięki temu odzyskają nieruchomość bez wieloletnich procesów sądowych. Ile Potoccy zapłacą za budynek? Tego obie strony nie chcą zdradzić, zasłaniając się tajemnicą handlową. Nieoficjalnie mówi się o kilkunastu milionach złotych - podaje "Życie Warszawy".