Potężny wyciek ropy naftowej w Chinach
Wyciek ropy naftowej w Zatoce Bo Hai, u chińskich wybrzeży Morza Żółtego, zanieczyścił wody morskie o powierzchni ponad 4200 kilometrów kwadratowych - poinformowały chińskie media. Wyciek wykryto na początku czerwca.
Chińskie biuro do spraw morza (SOA) doniosło wpierw o zanieczyszczeniu 840 kilometrów kwadratowych morza na skutek wycieku na platformie naftowej, której operatorem jest amerykański koncern ConocoPhillips i chiński państwowy koncern CNOOC. Jednak w komunikacie z tego tygodnia SOA sprecyzowało, że "poważnie zanieczyszczonych" jest 840 km kwadratowych, a na obszarze 3400 km kwadratowych wokół tej strefy wody również uległy skażeniu. Niewykluczone, że ConocoPhillips będzie musiał zapłacić za spowodowane szkody.
Po raz pierwszy o wycieku poinformowano 4 czerwca, ale sprawa stała się głośna dopiero w kilka tygodni później, co - jak pisze agencja AFP - zwiększa ewentualne konsekwencje wycieku dla środowiska i zdrowia ludzi.
Chińskie władze nakazały wstrzymanie wydobycia ropy na licznych platformach, których operatorem jest filia ConocoPhillips.
Dziennik gospodarczy "21st Century Business Herald" napisał, że SOA może domagać się odszkodowania finansowego od amerykańskiego koncernu.
Jak pisze agencja AP, ConocoPhillips China, działający na złożu Penglai, podał, że oczyścił już wody z dwóch czerwcowych wycieków. Koncern poinformował w środę, że ropa w ilości "nie większej niż litr dziennie" nadal sączy się z jednej z platform, a oczyszczanie trwa jeszcze koło drugiej platformy, gdzie nadal obserwuje się "śladowe ilości" ropy i gazu wydobywające się z dna morskiego.
Zdaniem SOA środki podjęte przez ConocoPhillips China, aby nie dopuścić do kolejnego wycieku, są niewystarczające.