Erdogan rośnie w siłę. "Sensacyjne doniesienia"
Prezydent Turcji potwierdził, że jego kraj ma już w posiadaniu nowe pociski balistyczne "Tajfun". - To jest nasza wiadomość. Jesteśmy z tego powodu szczęśliwi - tłumaczył w Stambule Recep Erdogan. Do ich testów miało dojść 18 października, co było zaskoczeniem i wywołało zaniepokojenie w kilku krajach.
O tym, że Turcja testowała nowy pocisk balistyczny - co kluczowe własnej produkcji - mówił w piątek w Stambule sam prezydent kraju. Nie krył z tego powodu dumy.
Pierwsze testy pocisku
Pierwsze informacje dotyczące tej kwestii pojawiły się w ostatnich dniach. Uznano je za niemal sensacyjne. O nowoczesnej broni Turków i jej testach pisały niektóre światowe media, między innymi "Bloomberg". Jak wskazywali dziennikarze agencji, ma to świadczyć, że Turcy posiadają "znaczny" arsenał tego typu pocisków i mogą jeszcze pracować nad jego rozszerzeniem.
Do testów pocisku "Tajfun" miało dojść na początku tego tygodnia. Rakieta miała być wystrzelona z miasta Rize nad Morzem Czarnym, a spaść w okolicach Synopy, ponad 500 kilometrów dalej. Ma to oznaczać podwojenie zasięgu najlepszego posiadanego dotychczas przez Turcję pocisku.
Turcja pracowała na nową bronią w ciszy
Przyznanie się Stambułu do posiadania broni takiego potencjału, zamknęło trwające kilka lat spekulacje. W 2018 roku pracę nad pociskami o dużo większym zasięgu, niż posiadane, zapowiadał minister obrony tego kraju.
"Bloomberg" jednocześnie podkreśla, że Turcja - w przeciwieństwie choćby do Iranu - "dyskretnie" poinformowała o wzbogaceniu arsenału. Ma to poddawać w wątpliwość, czy testy z 18 października miały stanowić wysłanie jakiegoś sygnału do skonfliktowanych z nią państw. Szczególnie wobec Grecji.
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ
Źródło: Haberler.com, "Bloomberg"