Poszukiwany policjant z Rybnika sam zgłosił się do komendy
Policjant z Rybnika (Śląskie), podejrzewany o spowodowanie w sobotę śmiertelnego wypadku drogowego, a następnie ucieczkę z miejsca zdarzenia, w niedzielę sam zgłosił się na policję.
25.01.2004 17:55
"Przyszedł do własnej komendy w Rybniku w godzinach południowych - powiedział rzecznik śląskiej policji kom. Grzegorz Olejniczak. - W chwili zatrzymania był nietrzeźwy, ale nie oznacza to, że był nietrzeźwy także w chwili wypadku. Zostanie to wyjaśnione".
Zdaniem Olejniczaka, funkcjonariusz zgłosił się na policję, bo nie miał już innego wyjścia. Policjanci przeszukiwali miejsca, w których mógł się ukryć, do działań zostały włączone służby operacyjne.
Mężczyzna ma 41 lat i kilkunastoletni staż w policji. Był sierżantem sztabowym, pracował w pionie kryminalnym. Teraz grozi mu 12 lat więzienia i wydalenie ze służby.
Do wypadku doszło w nocy z piątku na sobotę przy ul. Stawowej w Rybniku. Przy zwłokach 54-letniego mężczyzny stało rozbite audi należące do policjanta. Od razu rozpoczęły się poszukiwania. Jedna ze wstępnych wersji zakładała, że kierowca audi najechał na leżącego już na jezdni pieszego.
Szczegóły tragedii ma wyjaśnić toczące się postępowanie.