Poszukiwania Dawida Żukowskiego. Kryminolog o zachowaniu ojca: to nie był impuls
Dawid Żukowski jest już poszukiwany od 10 dni. Nie wiadomo, co się z nim stało. Zdaniem znanego kryminologa prof. Brunona Hołysta ojcem chłopca nie kierował impuls. Mężczyzna miał dokładnie zaplanować swoje działanie.
Z przekazywanych przez media informacji Paweł Ż., ojciec 5-letniego Dawida miał mieć problem z hazardem. Co więcej, już pod koniec czerwca pełnomocnik żony mężczyzny, złożył do prokuratury zawiadomienie o tym, że Paweł Ż. psychicznie się nad nią znęcał. Po tym ojciec chłopca przestał się pojawiać w pracy.
- Widać, że ten czas wolny od pracy wykorzystał na zaplanowanie całego zdarzenia, bo do tej pory nie wiemy, co się stało z tym dzieckiem - ocenił prof. Brunon Hołyst w rozmowie z PAP.
Zobacz także: Dawid Żukowski poszukiwany. Są szczegóły zeznań matki
Zdaniem kryminologa "ojciec chłopca mógł być w stanie stresu i najprawdopodobniej pogłębionej depresji, bo z jednej strony rozleciało mu się małżeństwo, a z drugiej strony być może miał skłonność do hazardu, a więc kłopoty finansowe". - Wziął ten urlop po to, by przygotować plan zbrodni. Była to kumulacja pewnych czynników stresogennych, determinujących jego późniejsze działania - ocenił prof. Hołyst.
Zobacz także: Dawid Żukowski poszukiwany. Jest nowe nagranie z monitoringu
- Wyjazd do Warszawy i z powrotem do Grodziska Mazowieckiego... To nie był impuls, to nie było działanie w afekcie. Gdyby działał pod wpływem impulsu, to wyszedłby z domu i od razu dokonał jakiegoś czynu, a tu widać, że coś się u niego kształtowało prawdopodobnie od chwili, kiedy żona złożyła zawiadomienie o psychicznym molestowaniu - stwierdził kryminolog.
Dawid Żukowski zaginął w środę tydzień temu. Paweł Ż. zabrał syna z domu w Grodzisku Mazowieckim ok. godz. 17. Miał go zawieźć do Warszawy do matki. Podróżował z chłopcem szarą skodą fabią o nr. rejestracyjnym WGM 01K9. Przed godz. 21 policjanci dostali zgłoszenie, że ojciec Dawida został śmiertelnie potrącony przez pociąg relacji Skierniewice-Warszawa. Miał popełnić samobójstwo. Maszynista pojazdu powiedział, że mężczyzna oczekiwał na przejazd pociągu i rzucił się pod niego. O północy matka Dawida zgłosiła zaginięcie syna.
Źródło: interia.pl