Postrzelił Trumpa. Koledzy ujawniają, co zrobił jako 15‑latek
"Daily Mail" ujawnia, że zamachowiec, który strzelał do Donalda Trumpa, groził strzelaniną w swojej szkole średniej, gdy miał zaledwie 15 lat. Wtedy incydent nie został potraktowany poważnie. Obecnie sprawę bada FBI.
W czwartek funkcjonariusze federalni spotkali się z byłym kolegą Thomasa Crooksa, Vincentem Taorminą. Służby pytały go o "nienawiść" napastnika do polityków oraz o groźby, które Crooks miał kierować jako pierwszoklasista w Bethel Park High School.
W rozmowie z "Daily Mail" Taormina przekazał, że "uczniowie mieli takie anonimowe miejsce, w którym można było publikować różne rzeczy lub donosić na kogoś na naszych komputerach w szkole, a on opublikował coś w rodzaju: "Nie przychodź jutro do szkoły i coś innego, co brzmiało, jakby podłożył bomby w łazienkach, w stołówce".
- Połowa z nas po prostu nie przyszła do szkoły następnego dnia - ja nie. Ale nie potraktowano tego poważnie - relacjonuje były kolega Crooksa.
- Wszyscy pisaliśmy do siebie SMS-y i dość szybko wyszło na jaw, że to Thomas i jego grupa przyjaciół grozili ostrzelaniem (szkoły - przyp. red) - dodał Taormina.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Koledzy wspominają go jako "wyrzutka"
Media dotarły do kolegów ze szkoły Thomasa Crooksa. Uczniowie opisują go jako "wyrzutka", który był "gnębiony każdego dnia". - On był dzieckiem, które było zawsze samo, zawsze gnębiony, każdego dnia - mówi były kolega z klasy Jason Kohler.
- Był wyrzutkiem. Mam na myśl, że siedział sam podczas lunchu w szkole. Wiecie, jakie są dzieci w tych czasach. Szczerze to jest naprawdę smutne. Nie chcę mówić, że to go sprowokowało, ale nic nie wiadomo - mówi mężczyzna.
ABC News dotarło także do osób, które chodziły do Bethel Park High School wraz z Crooksem. Byli koledzy opisali go jako "cichego" ucznia, który nie miał wielu przyjaciół. - Jedno wiedziałem na pewno - że był bardzo mądry - powiedział uczeń, który siedział za Crooksem na zajęciach.
