Posłuchał żony i wygrał 3,5 mln euro
Warto słuchać żony - przyznaje pewien mieszkaniec nowozelandzkiego Auckland, któremu małżonka przez cały tydzień "suszyła głowę", namawiając do zagrania w totolotka.
09.12.2008 18:07
Posłuchał w ostatniej chwili i trafił główną wygraną - 7,5 miliona nowozelandzkich dolarów (ok. 3,5 miliona euro) - donoszą lokalne media.
Szczęśliwiec przyznaje, że miał już dość "utyskiwań" żony, w sobotę podjechał do kolektury na dwie minuty przed jej zamknięciem i kupił los.
Wiadomość, że z dnia na dzień stał się milionerem, też zawdzięcza żonie. Podczas zakupów w niedzielę rano owa pani wyraziła ochotę zjedzenia kiełbasek, ale okazało się, że mąż nie miał przy sobie drobnych. Zajrzał więc do kolektury w nadziei, że wygrał może jakąś skromną sumę, którą wypłacą mu od ręki.
Gdy wkrótce potem pokazał żonie los z wielką wygraną, pani omdlała, a kiedy doszła do siebie, zdołała tylko wykrztusić "ale ja przecież chciałam tylko kiełbaskę".