W piątek posłowie pokazali, że jeśli chcą, to potrafią intensywnie pracować. Przez niemal dziewięć godzin głosowali nad ponad setką projektów ustaw, debatowali, kłócili się i biegali z konferencji na konferencję. Na deser została debata nad wnioskami o samorozwiązanie Sejmu i głosowanie nad skróceniem kadencji. Do tego czasu jednak część posłów zdążyła się solidnie znudzić. Część z nich wkrótce będzie mogła odpocząć – wybory już 21 października, a miejsc w Sejmie znacznie mniej, niż chętnych.
Marszałek Sejmu Ludwik Dorn.