Posłowie PO nie chcą "supernadzorcy"
Jarosław Gowin pisze kodeks etyczny Platformy Obywatelskiej i chce powołać rzecznika od etyki. Ale nie wszyscy w partii chcą supernadzorcy - zauważa "Gazeta Wyborcza".
To zbyt bliskie kontakty liderów Platformy - ministra sportu Mirosława Drzewieckiego i szefa klubu PO Zbigniewa Chlebowskiego - z przedsiębiorcami, wpędziły partię w tarapaty. Po ujawnieniu sprawy hazardowego lobbingu kierownictwo klubu PO poleciło Gowinowi przygotować kodeks etyczny. Propozycje ma przedstawić pod koniec stycznia.
- Musi być jasne, co politykom wolno, a czego nie - mówi gazecie Gowin. Pomysł powołania rzecznika budzi jednak opór w klubie.
- Kodeks dobrych praktyk, który określi, co posłom wolno, a czego nie, to dobry pomysł. Już dawno mówiło się w klubie, że takie zasady powinny zostać przyjęte. Jeśli będą precyzyjne, supernadzorca od etyki nie będzie potrzebny - mówi "Gazecie Wyborczej" Mirosława Nykiel, rzeczniczka ds. dyscypliny w klubie PO.
Jeśli jednak propozycje Gowina zaakceptuje kierownictwo klubu, mogłyby wejść w życie wiosną - czytamy na łamach "Gazety Wyborczej".