Posłowie: Macierewicz mówił, że wielu z nas nie dorównuje Misiewiczowi intelektem
Na utajnionym posiedzeniu sejmowej komisji obrony narodowej szef MON Antoni Macierewicz miał informować o odejściach z wojska i zmianach na stanowiskach dowódczych. Posłowie wysłuchali jednak także przemówienia na temat zalet i zasług rzecznika MON Bartłomieja Misiewicza. - Minister stwierdził, że wielu z nas na tej komisji nie dorównuje Misiewiczowi intelektem - mówią posłowie.
W związku z utajnieniem obrad posłowie nie mogą oficjalnie mówić o szczegółach posiedzenia. Udało nam się jednak dotrzeć do kilku relacji. - Antoni Macierewicz wygłosił pean, wręcz laudację na temat swojego ucznia Bartłomieja Misiewicza, używając sarkastycznych uwag pod adresem posłów spoza PiS - mówi jeden z polityków opozycji.
Trzech posłów z komisji powtórzyło nam następującą wypowiedź szefa MON: - Stwierdził, że wielu z nas na tej komisji nie dorównuje intelektem jego rzecznikowi. Zaskakujące, że minister zasugerował, iż pan Misiewicz mimo urlopu przebywa w resorcie - przytaczają politycy.
Oburzenie na posiedzeniu wywołała wypowiedź Antoniego Macierewicza dotycząca dostępu Misiewicza do ważnych z punktu widzenia obronności dokumentów. - Od ministra usłyszeliśmy, że Bartłomiej Misiewicz od 10 lat zajmuje się najważniejszymi kwestiami bezpieczeństwa i służb. Czyli już w wieku 16 lat miał dostęp do tajnych informacji? - mówi poseł opozycji.
Minister Macierewicz mówił też na posiedzeniu komisji o odejściach generałów ze służby, tłumacząc to zwykłą rotacją kadr. - Jednocześnie usłyszeliśmy, że niektórzy dowódcy, którzy stracili stanowiska, mogą usłyszeć zarzuty w związku z katastrofą smoleńską. Padały też sugestie dotyczące rosyjskiej agentury w armii - mówi polityk opozycji.
Decyzja o utajnieniu obrad komisji była tym bardziej zaskakująca, że MON i tak ujawnił dane dotyczące odejść z wojska. Jak wynika w informacji ministerstwa, w 2015 roku polska armia liczyła 96 tys. żołnierzy, obecnie zwiększyła się o 10 tys. Awansowano 27 tys. żołnierzy, a w Sztabie Generalnym zmiany sięgnęły 90 proc. stanowisk kierowniczych.
Opozycja krytykuje decyzję o utajnieniu obrad. - Kilka godzin przed posiedzeniem dostaliśmy informację, że przewodniczący komisji podjął tak zdecydował - mówi Wirtualnej Polsce Paweł Suski, poseł PO. Jak się nieoficjalnie dowiadujemy, w trakcie posiedzenia zamkniętego dla dziennikarzy minister obrony Antoni Macierewicz przyznał, że to on wnioskował o utajnienie obrad.
- Tylko komisja może decydować, czy utajnić posiedzenie, a nie sam przewodniczący - mówi Wirtualnej Polsce Cezary Tomczyk z PO. - To zadziwiające tym bardziej, że informacje, które usłyszeliśmy, były jawne. Przewodniczący komisji złamał regulamin, ponieważ utajnił nawet pierwszą część posiedzenia, na której dopiero decydowaliśmy o jej dalszym przebiegu. A ta część zawsze jest jawna - dodaje polityk.