Posłowie dostaną 6 tygodni urlopu. Zwykły Polak tak nie ma 

Ostatnie wakacyjne posiedzenie Sejmu planowane jest w dniach 23, 24, 25 i 26 lipca 2024 r. Kolejne wyznaczono na 11, 12 i 13 września. Tak wynika z terminarza opublikowanego na stronach Sejmu.

Oczywiście, jak podkreśla Kancelaria Sejmu, jeśli tylko będzie taka potrzeba to posiedzenie może zostać zwołane wcześniej. Niemniej 6 tygodni, czyli ponad półtora miesiąca wakacji to coś, o czym większość z nas może tylko pomarzyć. Polacy pracujący na etacie mają, w zależności od stażu pracy, 20 lub 26 dni urlopu rocznie.

Dziennik "Fakt" ppodkreśla, że posłom formalnie urlop nie przysługuje. W przypadku wspomnianej przerwy pomiędzy posiedzeniami są to po prostu dni, w których nie muszą pojawiać się w Sejmie. W czasie takiej nieobecności będą dostawali pełną pensję.

Gazeta przypomina również wypowiedź obecnego marszałka Sejmu jeszcze z ubiegłego roku. — Widzę, ile czasu marnujemy i nie podoba mi się to — grzmiał Szymon Hołownia na początku kadencji. A tuż przed pierwszym posiedzeniem mówił wprost: "Jesteśmy w sytuacji, w której my dzisiaj ponosimy konsekwencje tego, że Sejm był zamknięty przez prawie kwartał, przez prawie trzy miesiące". Zarzucił Andrzejowi Dudzie, że ten "przetrzymał" Sejm.

Okazuje się, że pomimo tych zapowiedzi, iż posłowie będą musieli dużo pracować, by nadgonić zaniedbania, do których doszło za rządów PiS, również i w tej kadencji wszyscy będą mogli liczyć liczyć na długie wakacje. Nic tylko pozazdrościć.

Czytaj również: Rekonstrukcja rządu. Kto do dymisji? Polacy wskazali

Źródło: Fakt/Sejm.gov.pl/WP