Posłanka PO Joanna Mucha wspomina swoje początki w polityce. "Masakra"
- Czułam się, jakby mi ktoś dał w twarz - mówi posłanka Platformy Obywatelskiej Joanna Mucha. Była minister sportu zdradza, że jedno pytanie od dziennikarzy - dotyczące urody - sprawiało jej szczególną przykrość. Polityk przyznaje też, że PO nie radzi sobie w jednym obszarze.
Posłanką została w 2007 roku, kilka lat później objęła funkcję ministra. W rozmowie z magazynem "Plus Minus" Joanna Mucha wraca do swoich początków w polityce. I wcale nie zwraca uwagi na jasne strony tego okresu.
"Masakra" - tak komentuje pytania dziennikarzy, które wtedy jej zadawali. Posłanka zauważa, że media były zainteresowane tym, czy uroda przeszkadza, czy pomaga w polityce.
- Czułam się, jakby mi ktoś dał w twarz - mówi. I tłumaczy, że takich pytań mężczyznom się nie stawia. - Kobiety feministki mówią wprost: żeby kobietę udup..ć w życiu politycznym, zahacza się ją o sprawy związane z dobrym lub złym wyglądem albo kwestią łączenia obowiązków domowych z pracą - dodaje Mucha.
W wywiadzie posłanka oceniła też, że jej partia "jest kiepska w public relations".
Zobacz też:
Źródło: "Plus Minus"
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl