Posłanka PiS zażenowana programem Ogórek. Nie zostawiła na nim suchej nitki
Nie milkną echa kontrowersyjnego odcinka programu "Studio Polska", w którym pojawiły się antysemickie wpisy. Choć prowadząca Magdalena Ogórek broni się jak może, to nawet posłanka PiS Joanna Lichocka mówi wprost: "Jestem zażenowana".
30.01.2018 | aktual.: 31.01.2018 11:20
W czasie programu "Studio Polska" na pasku TVP Info pojawiły się komentarze widzów: "Dajmy następne 100 milionów na żydowskie cmentarze", "Wreszcie pokazują prawdziwą twarz Izraela i całe lobby żydowskie", "Zasłona z Żydów opadła i pokazali swoją prawdziwą twarz - przemysł holokaustu służy im do wyłudzania nieustannie od Polski wielomiliardowych wyimaginowanych roszczeń". O sprawie pisaliśmy w WP w weekend.
Program wywołał lawinę komentarzy, także wśród polityków obozu rządzącego. - Ktoś szybko powinien wydawcę tego paska odsunąć od obowiązków - apelował członek komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji Sebastian Kaleta. Prezes Telewizji Polskiej Jacek Kurski zapewniał z kolei, że "nie ma zgody TVP na antysemickie wpisy".
Co na to Ogórek? Również odcięła się od przekazu, ale ubolewała, że "cały pozytywny i misyjny przekaz" programu został przykryty "kilkoma tweetami".
"Niestety nie tylko kilkoma tweetami. Program jest słaby, a po tekstach antysemickich, jakie w nim padły, trudno go bronić. Bardzo mi przykro to pisać, ale nie po raz pierwszy jestem poziomem tego programu zażenowana" - ripostuje Lichocka.
Zmiana w ustawie
W programie "Studio Polska" dyskutowano na temat deklaracji premiera Izraela w sprawie przyjętej przez polski Sejm nowelizacji ustawy o IPN. Zakłada ona, że za używanie sformułowania "polskie obozy koncentracyjne" będzie groziła kara grzywny lub trzech lat więzienia. Benjamin Netanjahu zaapelował o wycofanie przez Polskę rozwiązań, które - w jego ocenie - stanowią próbę "zmieniania historii".