Posłanka PiS z darmową reklamą na billboardach. Płaci premier
Z wielkiego billboardu przy drodze w Biłgoraju uśmiecha się posłanka Monika Pawłowska. Podobne reklamy są też w prasie i internecie. Za promocję z wizerunkiem posłanki PiS płaci stowarzyszenie Bezpieczna Lubelszczyzna, które na ten projekt dostało z KPRM 3,3 mln złotych.
16.07.2023 | aktual.: 16.07.2023 13:48
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Monika Pawłowska w polskiej polityce znana jest głównie z zaskakujących zmian barw partyjnych. Do Sejmu dostała się z listy SLD. Początkowo aktywnie upominała się o prawa kobiet, bywała na strajkach ulicznych, a w Sejmie paradowała w koszulce "Żądamy legalnej aborcji".
W 2021 roku przeszła wewnętrzną zmianę, kiedy dołączyła do Porozumienia Jarosława Gowina i zaczęła pojawiać się częściej na uroczystościach kościelnych i patriotycznych. Kolejnym krokiem było opuszczenie Porozumienia, niedługo po tym jak partia Jarosława Gowina odeszła z koalicji rządzącej.
Teraz Pawłowska należy do klubu PiS i buduje swoją rozpoznawalność w regionie przed jesiennymi wyborami. Wielkie zdjęcie posłanki pojawiło się niedawno na billboardzie przy drodze w Biłgoraju. Reklamę z wizerunkiem Pawłowskiej można też znaleźć w prasie, np. w "Dzienniku Wschodnim".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na plakatach obok zdjęcia posłanki PiS można przeczytać zachętę do uczestnictwa w projekcie Bezpieczna Kobieta, realizowanym przez stowarzyszenie Bezpieczna Lubelszczyzna. - Projekt polega na przeszkoleniu po 60 kobiet z każdego powiatu w województwie lubelskim - wyjaśnia w rozmowie z Wirtualną Polską Marcin Drozd, wiceprezes stowarzyszenia Bezpieczna Lubelszczyzna.
Panie mają się szkolić z zakresu psychologii, zachowań w sytuacjach kryzysowych, samoobrony, pierwszej pomocy i strzelania. Na przeszkolenie 1440 pań stowarzyszenie dostało z funduszu celowego Kancelarii Prezesa Rady Ministrów aż 3 380 200 złotych. Konkursu nie było, stowarzyszenie po prostu złożyło swoją ofertę i dostało pieniądze.
Pawłowska oficjalnie "ambasadorką" projektu
Kiedy pytam Marcina Drozda o wybór ambasadorki projektu, odsyła do rzecznika stowarzyszenia Jędrzeja Halerza. To były pracownik biura poselskiego Moniki Pawłowskiej, który zrezygnował z tej funkcji w lipcu 2021 roku. Z wpisów w mediach społecznościowych wynika jednak, że nadal blisko ze sobą współpracują. 1 lipca pozowali do zdjęcia z Zenkiem Martyniukiem, który przyjechał wystąpić na Dniach Włodawy. Na opublikowanym w styczniu zdjęciu są na morsowaniu, w grudniu 2022 na wyjeździe do Zakopanego, a w listopadzie na meczu Motoru Lublin.
- Wybraliśmy na ambasadorkę panią poseł, bo w swojej pracy w parlamencie zajmuje się sprawami bezpieczeństwa. Chodziło nam o pokazanie silnych i aktywnych kobiet, które mogą być wzorem dla innych pań - tłumaczy Jędrzej Halerz.
Pytam, czy billboard z wizerunkiem posłanki, która wystartuje w najbliższych wyborach, nie jest robieniem jej bezpłatnej promocji z pieniędzy podatników. - Nie taki był nasz cel. Tego typu sugestie uważam za zbyt daleko posunięte - odpowiada Halerz.
Dodaje, że stowarzyszenie o pieniądze na wspomniany projekt starało się od 1,5 roku. - Startowaliśmy w konkursie Ministerstwa Sportu, ale nie udało się. Potem pisaliśmy jeszcze do instytucji prywatnych i spółek Skarbu Państwa. Z Kancelarią Prezesa Rady Ministrów korespondowaliśmy siedem miesięcy, zanim otrzymaliśmy pozytywną decyzję - przekonuje Halerz.
Drugą ambasadorką projektu jest Magdalena Sobczak-Filipek. To radna wojewódzka PiS oraz dyrektor lubelskiego oddziału KRUS. Ona również wymieniana jest jako jedna z kandydatek partii rządzącej w wyborach do Sejmu.
Dlaczego stowarzyszenie na ambasadorki projektu wybrało polityczki PiS? - Taką mieliśmy wizję, pokazać silne kobiety, rozpoznawalne w naszym regionie. Poza tym, to dopiero początek projektu. Już prowadzimy rozmowy z kobietami związanymi ze sportem, m.in. zespołem kobiecej piłki nożnej Górnik Łęczna i piłki ręcznej MKS Lublin. Chcemy, żeby również włączyły się w kampanię - tłumaczy Halerz.
Jak wylicza Halerz, stowarzyszenie zapłaciło za 21 billboardów z wizerunkiem obu działaczek PiS. Oprócz tego, Bezpieczna Lubelszczyzna zapłaci także za reklamy w lokalnej prasie i promocję na Facebooku. Kwot na razie nie poznamy. Mają się pojawić dopiero w rozliczeniu projektu.
Monika Pawłowska: Swoje przeżyłam
- To bardzo brzydka i bezpodstawna insynuacja - komentuje posłanka Monika Pawłowska, odpowiadając na pytanie WP o bezpłatną promocję jej osoby przed wyborami. - Czuję dumę z tego, że mogę wesprzeć taki projekt. Jestem politykiem rozpoznawalnym. Swoje przeżyłam, także ze względu na transfer, była to bardzo trudna, obciążająca decyzja. Cieszę się, że stowarzyszenie się do mnie zwróciło z prośbą o pomoc w promowaniu bezpieczeństwa. Kobiety powinny umieć się bronić, mamy bardzo trudne czasy. Każdą kobietę zachęcam do zapisania się na zajęcia - dodaje.
Również radna Magdalena Filipek-Sobczak nie uważa, żeby reklamy projektu z jej wizerunkiem miały na celu promowanie jej osoby. - Promuję bardzo ważną w obecnych czasach inicjatywę związaną z bezpieczeństwem. Tylko dlatego zgodziłam się wziąć udział w projekcie - odpowiada radna PiS. Czy wystartuje w wyborach? - Nie mam takich propozycji, więc nie umiem odpowiedzieć na to pytanie.
Realizacja programu Bezpieczna Kobieta w kolejnych powiatach regionu jest zaplanowana do końca listopada. Termin jesiennych wyborów nie został jeszcze ustalony. Możliwe daty to niedziele od 15 października do 9 listopada.
Paweł Buczkowski, dziennikarz Wirtualnej Polski
Czytaj także: