Posłanka PiS Beata Mateusiak-Pielucha chce lojalek m.in. od ateistów. Biardzki dla WP: a może ich oznaczać i zamykać w obozach?
• Gdy rozum śpi, budzą się demony. To bardzo niebezpieczna wypowiedź - mówi WP o słowach posłanki PiS Marcin Biardzki, przewodniczący warszawskiej gminy Polskiego Kościoła Latającego Potwora Spaghetti
• Posłanka PiS Beata Mateusiak-Pielucha uważa, że ateiści, prawosławni czy muzułmanie powinni podpisywać oświadczenia, że znają i zobowiązują się respektować polską Konstytucję. Ci, którzy tego nie zrobią, powinni być deportowani
• Mateusiak-Pielucha wyjaśniła później, że jej pomysł dotyczy tylko imigrantów
• Biardzki: a może posłanka chciałaby ludziom, którzy nie są katolikami, zakładać opaski na ręce i zamykać w obozach?
• Jacek Tabisz dla WP: sugerowanie, że jeśli ktoś nie jest katolikiem, to konstytucja na pewno nie leży mu na sercu, jest pozbawione sensu i groźne
• "To jest wzięte prosto z koncepcji totalitarnych reżimów faszystowskich i komunistycznych czy państw islamskiego zamordyzmu" - komentuje pisarz Jacek Dehnel na Facebooku
"Mam prawo oczekiwać od rządu i rządzącej partii polityki otwartych oczu i rozwiązywania rzeczywistych problemów. Wolni w swoim myśleniu i działaniu powinniśmy żądać od mieszkających i pracujących w Polsce cudzoziemców legalizowania pobytu i stworzyć skuteczniejszy mechanizm bezwzględnego egzekwowania tego obowiązku przez państwowe służby. Ale także, powinniśmy wymagać od ateistów, prawosławnych czy muzułmanów oświadczeń, że znają i zobowiązują się w pełni respektować polską Konstytucję i wartości uznawane w Polsce za ważne. Niespełnianie tych wymogów powinno być jednoznacznym powodem do deportacji" - napisała w portalu wPolityce.pl posłanka PiS Beata Mateusiak-Pielucha, komentując film "Wołyń".
Później, we wpisie na Facebooku, wyjaśniła, że jej pomysł dotyczy tylko imigrantów.
- W Polsce nastał dziwny czas. Gdy rozum śpi, budzą się demony. Chciałbym skomentować to jakimś radosnym bon motem, bo nasz Kościół jest takim radosnym przedsięwzięciem, ale te słowa mnie martwią. Przypominają groźby talibów, ekstremalnych fundamentalistów - mówi WP Marcin Biardzki, zastrzegając jednak, że nie jest oświadczeniem posłanki zaskoczony. Zdaniem przewodniczącego warszawskiej gminy Polskiego Kościoła Latającego Potwora Spaghetti, Kościół katolicki, jak i władze partii powinny takie zachowania piętnować.
- Śledzę wypowiedzi papieża czy hierarchów Kościoła katolickiego w Watykanie - one nie mają nic wspólnego z tymi oburzającymi słowami, jakie padają czasem w Polsce, np. hasłem "Polska dla Polaków" - mówi Biardzki. Zapytany, czy odpowiedzią przedstawicieli jego Kościoła nie powinien być śmiech, odpowiada: - Czas na żarty się skończył. Jest społeczne przyzwolenie na mowę nienawiści. Takie brednie niestety padają na podatny grunt. Gdyby agresywny, wykluczający ton był incydentalny, nie byłoby sprawy, ale przecież te słowa padają z ust posłanki, więc są odbierane jako uprawnione.
Nie kryjąc oburzenia, Biardzki dodaje: - A może trzeba zapytać panią posłankę, czy wymienione przez nią osoby powinno się oznaczać, zakładać im opaski i izolować w jakichś obozach?
Tabisz: brakuje nam dialogu, jest tylko propaganda po obu stronach
Jacek Tabisz, prezes Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów, zapytany, jak reagować na mowę nienawiści, mówi WP, że jako zwolennik wolności słowa nie jest za karaniem za tego typu "głupie opinie". - Z jednej strony te słowa są śmieszne, ale z drugiej sugerowanie, że jeśli ktoś nie jest katolikiem, to konstytucja na pewno nie leży mu na sercu, jest pozbawione sensu i groźne. Zakrawa to na tragifarsę w kontekście ostatnich poczynań PiS, które są podważaniem konstytucji. I mówię to nie jako radykalny lewicowiec czy wielbiciel Rzeplińskiego, który ma na koncie również kontrowersyjne decyzje Trybunału Konstytucyjnego - tłumaczy Tabisz.
Prezes PSR uważa, że partia powinna wyraźnie odciąć się od takich wypowiedzi i wyrazić skruchę. - Generalnie brakuje nam dialogu, jest tylko propaganda, także w sprawie uchodźców. Pewne obawy, obserwując rozwój wydarzeń na Zachodzie, są zasadne, ale nie możemy traktować ludzi jak wszy, tak jak naziści mówili o Żydach. Prof. Bogusław Wolniewicz z emfazą podkreślał niegdyś, że należy zatapiać statki z uchodźcami. Gdy takie rzeczy mówi naukowiec, to jest aberracja. Powinniśmy unikać skrajnych rozwiązań - po jednej i drugiej stronie sceny politycznej - mówi Tabisz. Prezes PSR uważa, że "Polacy nie są ksenofobami, akceptują np. zamieszkałych u nas Czeczenów czy Ukraińców".
"Wszystko to się nie dzieje naprawdę: posłanka Mateusiak-Pielucha, to, co bełkoce, wreszcie (bez)myślenie, które za tym stoi, wzięte prosto z koncepcji totalitarnych reżimów faszystowskich i komunistycznych czy państw islamskiego zamordyzmu" - komentuje na Facebooku pisarz Jacek Dehnel.
„Polska nie jest państwem wyznaniowym. Posłanka Mateusiak-Pielucha nie zna polskiej konstytucji, która gwarantuje wolność sumienia i religii” - pisze na Twitterze partia Razem.
Na Facebooku internauci utworzyli wydarzenie: "Lista pasażerów do pierwszej deportacji im. Beaty Mateusiak". "Aby ułatwić Pani Komisarz ds Deportacji Beacie Matusiewicz-Pieluch pracę stwórzmy listę osób do pierwszej deportacji oraz kierunki wyjazdu, aby pomóc rządowi w logistycznym rozwiązaniu problemu" - czytamy.
Z najnowszego sondażu CBOS wynika, że ponad połowa Polaków (54 proc.) jest przeciwna przyjmowania przez nasz kraj uchodźców z krajów objętych konfliktami zbrojnymi. Przeciwnego zdania jest 40 proc.
Wśród zwolenników udzielenia schronienia uchodźcom, 36 proc. uważa, że powinni oni wrócić do swoich krajów, kiedy nic im tam nie będzie już zagrażać. Zaledwie 4 proc. wyraża przyzwolenie na ich stałe osiedlanie się w Polsce.
Najbardziej przychylni przyjmowaniu uciekinierów z regionów objętych konfliktami zbrojnymi są zwolennicy Nowoczesnej, a w drugiej kolejności sympatycy Platformy Obywatelskiej. Najwięcej przeciwnych przyjmowaniu uchodźców było wśród zwolenników Prawa i Sprawiedliwości.
"Przeciwko szaleństwom w imię religii"
Polski Kościół Latającego Potwora Spaghetti walczy o rejestrację od kilku lat, ale sąd odmawia wydania pozytywnej decyzji. Obecnie Kościół czeka na termin rozprawy w Naczelnym Sądzie Administracyjnym. Bobby Henderson założył go w maju 2005 roku, zaniepokojonym faktem, że w niektórych szkołach w Stanach Zjednoczonych planowano wprowadzić do programu nauczania kreacjonistyczną teorię Inteligentnego Projektu na równi z teorią Ewolucji.
"Naszym jedynym dogmatem jest brak dogmatu. Nie stosujemy żadnych regulacji i nakazów. Podejście do wiary każdego z wyznawców jest indywidualne, nie odprawiamy żadnych rytuałów, mszy ani modłów czy innych tego typu głupot" - czytamy na stronie polskich wyznawców Kościoła.
"Ideą wiary w Latającego Potwora Spaghetti jest szerzenie tolerancji i zdrowego rozsądku wśród ludzi. Nie jesteśmy antyreligijni, choć dla niektórych może tak to wyglądać. My po prostu jesteśmy przeciwko wszystkim szaleństwom, które w imię religii się wyprawia" - informują pastafarianie.