Poseł Ziobry spytał rząd o reparacje od Niemiec. Nie był zadowolony z odpowiedzi
Poseł Solidarnej Polski Janusz Kowalski zapytał pisemnie rząd o realizację obietnicy złożonej przed wygranymi wyborami parlamentarnymi w 2015 roku. "Sześć lat temu obiecaliśmy Polakom twarde, stanowcze działania na rzecz wyegzekwowania od Niemiec reparacji za zniszczenie Polski. Zapytałem o to pana premiera - napisał na Twitterze. Poseł podzielił się też odpowiedzią, jaką w tej sprawie otrzymał.
Kowalski przypomniał, że sprawę reparacji poruszył w interpelacjach wysyłanych do rządu już kilkakrotnie. "Kolejny raz otrzymałem odpowiedź: brak rządowej decyzji kierunkowej. Bez komentarza" - dodał.
Do wpisu poseł załączył pełną treść odpowiedzi, jaką w imieniu rządu przesłał mu Piotr Wawrzyk. "Decyzja o wystąpieniu do Republiki Federalnej Niemiec o reparacje wojenne w związku ze szkodami spowodowanymi działaniami Niemiec podczas II wojny światowej na terytorium Polski wymaga wszechstronnej analizy" - napisał wiceszef MSZ.
Przypomniał, że prace nad oszacowaniem wysokości reparacji prowadzi sejmowy zespół, któremu przewodzi poseł PiS Arkadiusz Mularczyk. Po zakończeniu prac, ma on opublikować raport. Wciąż jednak nie wiadomo, kiedy może to nastąpić.
"Zespół ten zgromadził materiał dowodowy dotyczący oszacowania szkód poniesionych przez polskich obywateli oraz Państwo Polskie w wyniku zdarzeń związanych z II wojną światową. Na podstawie analizy treści Raportu Rząd RP podejmie decyzje w sprawie dalszych działań w tej sprawie" - czytamy w odpowiedzi wystosowanej przez Wawrzyka.
Zobacz też: "Lans". Andrusiewicz odpowiada posłom opozycji
Reparacje wojenne. Szef MSZ: sprawa nie jest zamknięta
Temat reparacji wojennych, których Polska miałaby zażądać od Niemiec, co kilka miesięcy powraca na usta polityków prawicy. Szerokiem echem odbiła szacunkowa kwota, której zwrotu domagałby się od władz w Berlinie poseł PiS Arkadiusz Mularczyk.
Kwestia odszkodowań za II wojnę światową poruszona została również podczas lipcowej wizyty szefa polskiej dyplomacji prof. Zbigniewa Raua w Berlinie.
- Dla rządu, który reprezentuję, ta sprawa bynajmniej zamknięta nie jest. Podkreślałem to w czasie rozmów z moim niemieckim odpowiednikiem panem ministrem Heiko Maasem, a dzisiaj także miałem okazję te kwestie podnieść - przekazał minister spraw zagranicznych podczas konferencji prasowej.
Prof. Rau zwrócił uwagę, że sprawa ta potrafi wywołać emocje. - Nie kryję, że podniesienie tego tematu spotkało się niekiedy z żywą i zasadniczo otwartą reakcją niektórych rozmówców - relacjonował.
- Nie spotkałem się dzisiaj z takim zaprzeczeniem, że ta kwestia po prostu nie istnieje. Tak więc stosunek moich rozmówców jest zróżnicowany i na pewno daje podstawy do rozpoczęcia procesu dalszych ustaleń - dodał dyplomata.
Źródło: Twitter.com