Wpadł na gorącym uczynku. Poseł się tłumaczy
Reporter TVN 24 przyłapał posła Solidarnej Polski Tadeusza Cymańskiego jak podpisuje listę obecności na jednej z sejmowych komisji, mimo że finalnie nie wziął w jej pracach udziału. Za udział w komisjach posłowie dostają pieniądze.
Operator stacji TVN 24 nagrał moment, w którym poseł Tadeusz Cymański podpisywał listę obecności na komisji. Dziennikarz Radomir Wit postanowił zapytać posła, dlaczego mimo nieobecności, podpisał listę. - Miałem rozmowę w sprawie refundacji leku dla dzieci... - tłumaczył się zaskoczony Cymański. Przyznał, że rzeczywiści nie wziął finalnie udziału w pracach komisji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Dlaczego zatem podpisał pan listę obecności - dociekał reporter. - Mogę zrobić pismo do przewodniczącego usprawiedliwiające, że w tym czasie pełniłem inne ważne obowiązki - dodał Cymański.
- Ja w tym czasie miałem bardzo ważne spotkanie na bardzo ważny temat. Jeżeli poseł w tym samym czasie, kiedy jest komisja, pełni ważne obowiązki... I nie byłem w domu, nie spałem - podkreślał Cymański.
Jego zdaniem, w podpisaniu listy nie ma nieuczciwości. - Nieuczciwe to by było, gdybym wtedy nie pracował i niczego nie robił - trzymał się swojego stanowiska polityk partii Zbigniewa Ziobry.
Reporter zauważył, że podpis na liście jednak złożył, mimo że na komisji go nie było. - No bo pan podchodzi bardzo formalnie - próbował się jeszcze bronić Cymański.
Nieobecność na komisji to niższe zarobki
Uposażenie poselskie wynosi w tej chwili 12 826,64 zł brutto. Regulamin Sejmu wskazuje, że jeżeli poseł nie jest obecny na pracach komisji i nie usprawiedliwi swojej nieobecności, marszałek Sejmu obniża jego uposażenie - o 1/30 za każdy dzień nieusprawiedliwionej nieobecności na posiedzeniu komisji, jeżeli liczba tych nieobecności przekroczyła 1/5 liczby posiedzeń komisji w miesiącu kalendarzowym.
Źródło: TVN 24, Twitter/Szkło Kontaktowe